– Muzułmańscy ekstremiści wychodzą z założenia, że dżihad jest ich obowiązkiem, a wszystkie akty dokonywane w ramach "świętej wojny" w Ramadanie, czyli "świętym miesiącu", mają podwójną wartość w oczach Allaha – powiedział Tomasz Otłowski, ekspert ds. terroryzmu.
29 czerwca 2014 r. Państwo Islamskie powołało na terenach Syrii i Iraku kalifat. Datę tę wybrano nieprzypadkowo. Był to bowiem pierwszy dzień Ramadanu. Podczas gdy dla większości muzułmanów jest to czas postu, w którym chcą uczcić objawienie prorokowi Mahometowi Koranu, islamscy ekstremiści są przekonani, że walka i śmierć w Ramadanie są bardziej "błogosławione".
Istnieje przekonanie, że w tym miesiącu wzrasta poziom przemocy. W sieci można znaleźć publikacje o tzw. gniewie Ramadanu. W państwach tj. Stany Zjednoczone, Francja, czy Wielka Brytania gdzie mieszka wielu sympatyków Państwa Islamskiego, codziennie zatrzymywani są potencjalni terroryści. Po przeszukaniu mieszkań i zawartości ich komputerów wielu z nich przedstawione zostają konkretne zarzuty i trafiają do aresztu.
Coraz więcej ludzi na całym świecie staje się podatnymi na nawoływania do "świętej wojny przeciwko niewiernym". – Bądźcie gotowi do podbojów w tym świętym miesiącu i do zostania męczennikami – nawoływał w czerwcu Abu Mohammed al-Adnani, propagandysta ISIS. Zaledwie trzy dni po jego apelu doszło do zamachów w Tunezji, Francji i Kuwejcie.
W czasie Ramadanu coraz liczniejsze są również groźby jakie islamscy ekstremiści kierują pod adresem chrześcijan. Kilka dni temu media informowały np. o ulotkach-groźbach dżihadystów, które pojawiły się we Wschodniej Jerozolimie. Rozkazują one chrześcijanom wynieść się z miasta przed Świętem Przerwania Postu kończącym Ramadan albo zostaną "wyrżnięci jak owce".
Czytaj więcej:
Państwo Islamskie przyznało się do zamachu w TunezjiMuzułmanie rozpoczęli Ramadan. Państwo Islamskie intensyfikuje
Państwo Islamskie zaatakowało Izrael. Rakiety spały na południu kraju