Jak pisze Reuters, wysocy rangą kongresmeni zbadają, czy amerykański wywiad dopuścił się niedociągnięć w kontekście rosyjskiego zaangażowania w wojnę syryjską. W Waszyngtonie ma panować niezadowolenie, że służby nie ostrzegły przed skalą interwencji rosyjskiej w Syrii.
Reuters podaje, że sprawą niedociągnięć wywiadu na razie miały się zająć specjalne komisje ds. wywiadu w Senacie i Izbie Reprezentantów. Politycy chcą zbadać, w jakim stopniu amerykański wywiad przeoczył ważne sygnały o możliwej interwencji Rosjan w Syrii.
Politycy, na których powołuje się Reuters, potrzebę zajęcia się sprawą argumentują tym, że w ostatnich latach co najmniej dwukrotnie amerykański wywiad nie spełnił swojej roli. Nie ostrzeżono o rosyjskiej inwazji na Krym oraz o gwałtownym przyśpieszeniu przez Chiny budowy sztucznych wysp na Morzu Południowochińskim. W Waszyngtonie panuje przekonanie, że choć wywiad skutecznie śledził i informował o przerzucaniu przez Rosję coraz większych sił do Syrii, to nie ostrzegł zawczasu o tym, jaką skalę osiągnie rosyjska interwencja.
– Wywiad i Biały Dom zostały zaskoczone przez szybkość oraz agresywność ataków z powietrza. Także przez to, że ich celem stały się oddziały rebelianckie wspierane przez USA – twierdzą rozmówcy agencji Reutera. – Widzieli pewne sygnały, ale nie docenili skali – dodali.