W maju i czerwcu Brytyjczycy i Australijczycy wypełnili 588 ankiet żywieniowych, które następnie zostały przeanalizowane przez dr Nicolę Buckland z University of Sheffield w Wielkiej Brytanii. Celem badania było sprawdzenie zmian w nawykach żywieniowych, jakie mogła spowodować pandemia koronawirusa.

Uczestnicy udzielili odpowiedzi na pytania dotyczące tego, czy spożycie przez nich kalorycznych przekąsek (np. czekolady, ciasta, lodów, pizzy) zmieniło się podczas lockdownu. Produkty te ludzie zwykle opisują jako trudne do oparcia się im i kontrolowania. Uczestnicy wypełnili też kwestionariusze, które mierzyły indywidualne style żywieniowe.

Zgodnie z wynikami, u 53 proc. respondentów zwiększyło się spożycie różnych przekąsek. Natomiast u 26 proc. zmniejszyło się ich spożywanie. Jeden na pięciu badanych nie zgłosił żadnych zmian w diecie. Badanie wykazało zbliżone zmiany w stylach żywieniowych zarówno w Wielkiej Brytanii jak i Australii.

- Kiedy przyjrzeliśmy się stylom żywieniowym badanych, stwierdziliśmy, że uczestnicy, którzy uzyskali niskie wyniki w zakresie zdolności do kontrolowania głodu, częściej zgłaszali zwiększone spożycie przekąsek - powiedzieli badacze.

Zwiększony apetyt i stres

W przypadku 124 respondentów zauważone zostały zmiany w przyjmowaniu pokarmów i stylu jedzenia, jak i postrzegany poziom stresu.

- Większe spożycie przekąsek wiązało się z wyższym poziomem odczuwanego stresu, co wskazuje, że ci, którzy doświadczyli wyższego poziomu stresu, zgłaszali większy wzrost spożycia słodkich i słonych przekąsek - zaznaczyła Eva Kemps, profesor z Flinders University w Australii.

- Ponadto, w obu krajach uczestnicy z tzw. niską kontrolą głodu zgłaszali zwiększone spożycie przekąsek - dodała.

Wyniki badań pokazują, że dla niektórych osób, zwłaszcza tych, które mają trudności z kontrolowaniem głodu, wprowadzenie lockdownu z powodu pandemii COVID-19 było ryzykownym okresem dla zwiększonego spożycia żywności.