Przejdź do treści

Wybory prezydenckie w Tunezji. Essebsi ogłasza zwycięstwo, jego rywal zaprzecza

Źródło: FLICKR/CC/CERNAVODA

Szef laickiej partii Wezwanie Tunezji (Nida Tunis) i weteran polityczny Bedżi Kaid Essebsi ogłosił swe zwycięstwo w drugiej turze wyborów prezydenckich, która odbyła się w niedzielę. Obóz obecnego prezydenta Monsifa Marzukiego zaprzecza tym informacjom.

 Oficjalnych wyników drugiej tury należy spodziewać się w ciągu 48 godzin, a wyników sondaży powyborczych – jeszcze w niedzielę wieczorem. Komisja wyborcza ma czas do 24 grudnia, żeby ogłosić nazwisko zwycięzcy wyborów, który przez pięć lat będzie sprawował najwyższą władzę w państwie. – Nasze dane wskazują na zwycięstwo Bedżiego Kaida Essebsiego – powiedział dziennikarzom i zwolennikom byłego premiera szef jego kampanii Mohsen Marzuk.

W państwowej telewizji Essebsi, którego laickie ugrupowanie zwyciężyło w październikowych wyborach parlamentarnych, podziękował obywatelom. – Czekając na ostateczne wyniki możemy powiedzieć, że kampania wyborcza się skończyła i że wszystko, co się podczas niej wydarzyło, należy już do przeszłości – powiedział.

– Bliska i daleka przyszłość wymaga od nas, byśmy razem pracowali na rzecz Tunezji – mówił, zwracając się do swego rywala Marzukiego.

Z kolei szef kampanii Marzukiego Adnene Mancer zaprzeczył informacjom o zwycięstwie Essebsiego, uznając je za bezpodstawne. Oświadczył, że chodzi o niewielką, "kilkutysięczną" różnicę głosów.

Mancer oskarżył też obóz Essebsiego o "setki nieprawidłowości".

Agencja AP pisze, że w niedzielę frekwencja była najpewniej o wiele niższa niż podczas poprzednich wyborów. Dwie godziny przed zamknięciem lokali wyborczych wynosiła ok. 47 proc., podczas gdy podczas poprzednich głosowań oscylowała ona wokół 70 proc.

Niedzielne wybory były starciem dwóch epok i dwóch wizji kraju. 88-letni Essebsi to były premier i przewodniczący parlamentu, który karierę polityczną robił przed zmianami zapoczątkowanymi wydarzeniami arabskiej wiosny 2011 roku. W swym programie wyborczym zapowiadał umocnienie państwa osłabionego przemianami politycznymi. Uzyskał głosy przede wszystkim osób tęskniących za przedrewolucyjną epoką.

Z kolei Marzuki reprezentuje rewolucję, która w 2011 roku obaliła reżim Zina el-Abidina Ben Alego. Zwolenników szukał wśród osób obawiających się powrotu rządów "rodziny", czyli układu opartego na pokrewieństwie i powiązaniach biznesowo-towarzyskich. Essebsi, chcąc zwyciężyć, musiał przekonać Tunezyjczyków, że powrotu do dyktatury nie będzie.

W pierwszej turze Essebsi zdobył ponad 39 proc. głosów, a Marzuki – ponad 33 proc.

Islamiści wygrali w Tunezji wybory w 2011 roku, po rewolucji arabskiej wiosny; nie sprostali jednak wyzwaniu stabilizacji państwa. W październikowych wyborach zajęli drugą pozycję.

Były to pierwsze w Tunezji wolne wybory prezydenckie od rewolty w 2011 roku. Misja obserwacyjna UE ogłosiła, że pierwsza tura była "pluralistyczna i transparentna".

Do głosowania uprawnionych było 5,3 mln ludzi na 10,5 mln mieszkańców Tunezji.

pap

Wiadomości

Trump: Aneksja Grenlandii "absolutną koniecznością"

Polacy utknęli na Maderze. Wichury nad wyspą

Alert w Niemczech: "Zadźgam każdego, kto wygląda na Araba"

Wszystko jasne. Co Polacy myślą o niedzielach handlowych?

Dziennikarza nielegalnej TVP wyprowadzili z konwencji Bidena

Meloni ostrzega przed Rosją: Musimy być gotowi

Potworna zbrodnia w Nowym Jorku. Podpalił śpiącą kobietę

Wyjątkowy film w Republice już 24 grudnia

Już dziś zapraszamy na wyjątkową Pasterkę w Republice

AKTUALIZACJA

Wielka impreza niszczycieli demokracji w Polsce. Ujawniamy!

Polacy nie chcą zmian ws. zakazu handlu w niedzielę

TYLKO U NAS

Majdzik: „Tusk działa na zlecenie UB-ków, Niemców i Rosji”

Szokujące fakty o Sądzie Apelacyjnym w Warszawie

Zobacz, jak sprawdzić czy twój smartfon cię podgląda!

Warszawska afera śmieciowa, czyli największy problem Rafała Trzaskowskiego

Najnowsze

Trump: Aneksja Grenlandii "absolutną koniecznością"

Dziennikarza nielegalnej TVP wyprowadzili z konwencji Bidena

Meloni ostrzega przed Rosją: Musimy być gotowi

Potworna zbrodnia w Nowym Jorku. Podpalił śpiącą kobietę

Wyjątkowy film w Republice już 24 grudnia

Polacy utknęli na Maderze. Wichury nad wyspą

Alert w Niemczech: "Zadźgam każdego, kto wygląda na Araba"

Wszystko jasne. Co Polacy myślą o niedzielach handlowych?