98 milionów Meksykanów uprawnionych do głosowania wybierze dzisiaj nowego prezydenta kraju. Sondaże wskazują jako pewną zwyciężczynię kobietę znaną z sukcesów w zarządzaniu, eks-burmistrzynię stolicy kraju Claudię Sheinbaum, której rodzina wywodzi się z Litwy.
62-letna Claudia Sheinbaum jako kandydatka rządzącej Partii Rewolucyjno-Instytucjonalnej (PRI) dotychczasowego lewicowego szefa państwa Andresa Manuela Lopeza Obradora ma wszelkie szanse zostać jego następczynią. Również drugie miejsce w sondażach wyborczych zajmuje kobieta. Jest nią pochodząca z rodziny rdzennych mieszkańców Maksyku Xochitl Galvez. Dopiero na trzecim miejscu w sondażach znajduje się mężczyzna - Jorge Alvarez Maynez. Zwycięzca wyborów obejmie urząd prezydenta Meksyku z dniem 1 października 2024 roku.
Nad poczuciem braku bezpieczeństwa w coraz bardziej spolaryzowanym kraju, w którym narasta przemoc ze strony karteli narkotykowych i zbrojnych band, zdaje się przeważać - co wynika z sondaży przedwyborczych - zadowolenie wyborców z postępów meksykańskiej gospodarki pod rządami lewicowego prezydenta Obradora. Wobec zagrożenia bezpieczeństwa wyborów w wielu okręgach kraju ze strony zbrojnych band, które ostatnio bardzo wzmogły swe działania na granicy Meksyku z Gwatemalą, meksykański Kościół katolicki podjął próby interwencji. Zakończyły się one uprowadzeniem i zamordowaniem kilku jego przedstawicieli.
„W przeddzień wyborów powszechnych i prezydenckich w Meksyku gangi narkotykowe i inne organizacje przestępcze dokonały napadów na 222 lokale wyborcze, niszcząc karty do głosowania, aby uniemożliwić ponad 120 tys. obywateli udział w głosowaniu”- podał w ogłoszonym komunikacie meksykański Krajowy Instytut Wyborczy INE.
Komunikat zawiera długą listę miast i mniejszych miejscowości, w których gangi przestępcze dokonały zniszczeń i podpaleń lokali wyborczych, aby uniemożliwić obywatelom udział w głosowaniu. Do ataków doszło w dziesiątkach miast i mniejszych miejscowości, m.in. w stanie Michoacan. Często towarzyszyły im zabójstwa polityków i działaczy społecznych uczestniczących w organizacji wyborów. Liczba zabójstw na tle politycznym związanych z dzisiejszymi wyborami, do których doszło w ciągu ostatnich kilku dni, może przekraczać 250, wliczając w to członków rodzin lokalnych działaczy i urzędników zaangażowanych w organizację wyborów - informują meksykańskie media.
W przededniu głosowania liczne dzienniki i portale meksykańskie, wśród nich źródła kościelne, krytycznie oceniały politykę obecnego prezydenta Lopeza Obradora wobec gangów i karteli narkotykowych pod hasłem „uściski, a nie kule” („abrazos, no balazos”}. W latach 2018-2023 za rządów prezydenta Lopeza Obradora, popełniono w Meksyku ponad 170 tys. morderstw.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Miller przestrzega: kandydat PiS może wygrać wybory prezydenckie. "To byłby dla mnie dramat", mówi były aparatczyk PZPR