Kanonizując ją w 1900 r. papież Urban nazwał Ritę "drogocenną perłą Umbrii". Tę świętą rozpoznamy po cierniu, jaki nosi wbity w czoło. Jej życiorys jest fascynujący.
Do św. Antoniego zwracamy się, gdy coś zgubimy - do św. Rity, gdy wszystko inne zawodzi, bo jest patronką spraw beznadziejnych. Oboje urodzili się i działali we Włoszech. Sanktuarium św. Antoniego znajduje się w Padwie w regionie Wenecja Euganejska (Veneto) i jest punktem obowiązkowym na trasie pielgrzymek z Polski.
Św. Ritę nasi rodacy odwiedzają nielicznie, choć miejscowości Roccaporena, gdzie urodziła się w 1371 r. (lub 10 lat później wg różnych źródeł) i spędziła część życia jako żona i matka (do 1397 r.) oraz pobliska Cascia - miejsce jej pobytu w klasztorze aż do śmierci (1407-57 r.) znajdują się w Umbrii, w prowincji Perugia, a więc blisko zarówno tego znanego ośrodka uniwersyteckiego, jak i Asyżu św. Franciszka i św. Klary. Margerita, czyli Małgorzata bo takie imię nadano jej na chrzcie, życia łatwego nie miała.
Choć od małego poczuła powołanie do życia konsekrowanego, ojciec, Antonio Lotti - poważany w lokalnej społeczności człowiek zajmujący się pokojowym godzeniem zwaśnionych stron (po włosku paciere od rzeczownika pace - pokój), nie chciał nawet słyszeć o własnych planach na życie córki. I wydał ją za mąż za człowieka co prawda miłej powierzchowności, ale trudnego charakteru.
Rita pokornie znosiła jego - napiszmy wprost - chamstwo i poniewierkę, zwłaszcza, że urodziła bliźnięta. Równie mężnie zniosła nagłą śmierć małżonka, zamordowanego w wyniku porachunków z ludźmi "spod ciemnej gwiazdy", z którymi robił wcześniej interesy. Przeraziło ją natomiast, gdy synowie zaprzysięgli mordercom vendettę, czyli zemstę - wtedy zwróciła się do Boga o interwencję i chłopcy... zmarli na zarazę, co kobieta bardzo przeżyła.
Według innej wersji żywota św. Rity jej mąż nie tyle był brutalny w stosunku do swej żony, co politycznych przeciwników, gdyż należał do gibelinów, jednego z dwóch stronnictw politycznych, które w XII i XIII w. zaciekle ze sobą rywalizowały. Mało tego, ożenił się z Ritą, bo się w niej zakochał. Ona zaś starała się, aby wiódł życie prawe jak na chrześcijanina przystało. Miał zginąć zamordowany zapewne przez przeciwników politycznych, ale Rita nigdy nie wyjawiła ich nazwisk. Chciała uniknąć vendetty ze strony synów.
Po roku żałoby wstąpiła do zakonu Augustianek, gdzie nie miała wcale lekko, gdyż siostry chyba nie rozumiały jej nadzwyczajnego, mistycznego kontaktu z Bogiem (podobnie jak u nas św. Faustyny). Zwłaszcza, gdy w cudowny sposób została naznaczona cierniem z korony Jezusa, który ostatnie 15 lat boleśnie ranił jej czoło.
Zmarła w 1457 r. w opinii świętości. Jeszcze w tym samym roku za jej pośrednictwem dokonały się pierwsze cuda, w tym najsłynniejszy jak przywrócenie wzroku niewidomemu.
Kanonizując ją w 1900 r. papież Urban nazwał Ritę "drogocenną perłą Umbrii".
Dziś malutka miejscowość rodzinna św. Rity można rzec odcina kupony, czy też żyje z kultu swojej wyniesionej na ołtarze, mieszkanki. Prowadzi tam wąska szosa, wijąca się pomiędzy wysokim pasmem Apeninu Umbryjsko-Marchijskiego, a sama Roccaporena, jak nazwa wskazuje wciśnięta jest w dolinę między wysokie skały z dominującym szczytem góry Rucino.