Wsparcie dla Ukrainy wyraża się w Wilnie - mieście goszczącym szczyt NATO - na autobusach i ścianach budynków, gdzie wywieszono ukraińskie flagi. W wielu punktach litewskiej stolicy stoją patrole policji, a samego kompleksu, gdzie zorganizowano szczyt, chroni wojsko.
Jeżdżące po Wilnie autobusy oznaczono napisami "Wilno kocha Ukrainę", w mieście widoczne są tysiące ukraińskich flag i haseł "Chwała Ukrainie, bohaterom sława!" czy umieszczanych na plakatach apeli o przyjęcie kraju do NATO.
W związku z organizacją wydarzenia ruch komunikacji miejskiej został zmieniony, a lotnisko zamknięte dla lotów niezwiązanych ze spotkaniem przywódców NATO. Na centralnym placu stolicy ustawiono scenę, na której we wtorek - przed tłumem machających ukraińskimi flagami ludzi - przemawiał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Bezpieczeństwa w trakcie szczytu NATO broni 12 tys. osób - żołnierzy i policjantów - w tym tysiąc wojskowych wysłanych do miasta z 16 państw NATO. Wokół lotniska rozstawiono systemy obrony powietrznej Patriot, które skierowano w stronę terytorium Rosji i Białorusi.
Na Litwie znajdują się też m.in. systemy NASAMS przekazane przez Hiszpanię, haubice Caesar dostarczone przez Francję, myśliwce francuskie, fińskie i duńskie oraz sprzęt do zwalczania dronów wysłany przez Francję i Wielką Brytanię.
Litewskie Centrum Kongresowe (LITEXPO) - gdzie odbywa się szczyt - znajduje się na zachodnich obrzeżach stolicy. Przyjazd do otoczonego lasem kompleksu możliwy jest jedynie przeznaczonymi do tego autobusami dla akredytowanych przedstawicieli mediów.
Budynek, w którym gromadzą się liderzy NATO, jest oddzielony od reszty obiektu wysokimi parawanami oraz ochroniarzami. Po drugiej stronie utworzono centrum prasowe, z którego o wydarzeniu piszą lub opowiadają dziennikarze z całego świata. Z Wilna Jakub Bawołek