Kilka miesięcy po hakerskim ataku na Sony Pictures, serwis tworzony przez Juliana Assange\'a, opublikował skradzione koncernowi ponad 30 tysięcy dokumentów i 170 tysięcy e-maili - podał serwis variety.com
Do ataku na Sony Pictures, do którego doszło 25 listopada 2014 roku, przyznała się grupa ukrywająca się pod nazwą GOP (Guardians of Peace, czyli Strażnicy Pokoju). Hakerzy przejęli z komputerów firmy około 100 terabajtów danych, wśród których znalazły się m.in. informacje o pracownikach i ich numerach ubezpieczeń społecznych oraz szczegóły kontraktów z aktorami i twórcami kinowymi. Powodem ataku była produkcja kontrowersyjnej komedii filmowej "Wywiad ze Słońcem Narodów" o zamachu na północnokoreańskiego dyktatora Kim Dzong Una.
Wczoraj, portal tworzony przez Juliana Assange'a, zdecydował się opublikowanie prawie 200 tysięcy wykradzionych maili i dokumentów. - To archiwum pokazuje, jak funkcjonowała wewnątrz międzynarodowa korporacja - komentował sytuację Assange. Tłumaczył on też, że dokumenty te należą do domeny publicznej, ponieważ dotyczącą "konfliktu geopolitycznego".
- Dzisiaj ofiarą jest Sony, ale jutro to może być Google, pytanie brzmi jak zatrzymać rozpowszechnianie tego typu materiałów - skomentował sprawę Hemanshu Nigam, przewodniczący firmy SSP Blue zajmującej się doradztwem w zakresie bezpieczeństwa w internecie.
Czytaj więcej:
Dalszy ciąg sprawy WikiLeaks. Prokuratura chce przesłuchać Assange'a