Władze francuskiej wyspy Saint Michel, siedziby słynnego opactwa, zdecydowały o ewakuacji turystów i części personelu. Powodem było pojawienie się napastnika, który przed jedną z kawiarni wykrzykiwał groźby pod adresem lokalnych sił porządkowych. Kilka minut później był widziany na wałach historycznej twierdzy.
Prefekt regionu wyjaśnił, że nakazał ewakuację znajdujących się w tym miejscu turystów - około tysiąca osób - a także zamknięcie wszystkich sklepów i innych czynnych obiektów w związku z incydentem, do jakiego doszło przed południem.
Z autobusu dowożącego zwiedzających wysiadł mężczyzna, który głośno wykrzykiwał pogróżki pod adresem stróżów porządkowych. Następnie mężczyzna zbiegł i wmieszał się w tłum.
Policja intensywnie go poszukuje. Na razie nie wiadomo jakimi motywami kierował się potencjalny napastnik.
Żandarmeria niezwykle sprawnie przeprowadziła ewakuację znajdujących się w pobliżu klasztoru ludzi i turystów tam zmierzających. Niektórzy naoczni świadkowie mówią, iż kazano im opuścić pomieszczenia hotelowe, w których spędzali noc.
Położony nad Atlantykiem, na granicy Normandii i Bretanii klasztor Mont St. Michel należy do jednych z największych atrakcji Francji, i obok Paryża i zamków nad Loarą, jest najczęściej odwiedzany. Ze stałym lądem łączy go grobla. W czasie odpływów miejsce to staje się wyspą.
Évacuation du Mont Saint Michel. Un individu suspect en voudrait aux gendarmes #police#gendarmerie #attaque @afpfr pic.twitter.com/NwzzXEaxaM
— Surfys Denis (@surfys) 22 kwietnia 2018