Wielka Brytania na skraju piekła! Zmuszono do opuszczenia wyspy zakonnika, który wspierał rodzinę Alfiego Evansa!

Biskupi angielscy zmusili o. Gabriela Brusco z Włoch do opuszczenia kraju. Ten duchowny towarzyszył Alfiemu Evansowi i jego rodzicom w ostatnich dniach życia.
O. Brusco nie będzie mógł wziąć udziału w pogrzebie Alfiego. W Wielkiej Brytanii przebywał od dwóch i pół roku. Według reportera Riccardo Cascioli z portalu La Nuova Bussola Quotidiana – pracownicy szpitala Alder Hey skarżyli się na obecność duchownego ze względu na udzielane przez niego rodzicom poparcie.
Cascioli pisał: „W krótkiej przemowie wypowiedzianej tuż przed odłączeniem Alfiego od respiratora ojciec Gabriele odwołał się do sumień pracowników medycznych, do ich osobistej odpowiedzialności – aby uniknąć posunięcia tak poważnego, jak wystawienie dziecka na śmierć”.
Jak się okazuje – arcybiskup Liverpoolu Malcolm Patrick McMahon doprowadził do tego, że zakonnik został ze szpitala usunięty. Potem, 2 maja wezwał go biskup pomocniczy diecezji Westminster, John Sherrington. Po spotkaniu zakonnik musi wrócić do kraju.
Oto jak Wielka Brytania idzie ku upadkowi!
Polecamy Sejm na Żywo
Wiadomości
Siedlisko zwyrodnialców nie istnieje. Zlikwidowano jedną z największych platform pedofilskich na świecie
Ziobro reaguje na słowa prezesa NRA. "Niech Pan wraca tam, gdzie razem z Giertychem tkwi Pan od dawna i to po same uszy"
Przemysław Czarnek: to, jak traktuje się ludzi, to jest sadyzm. Po zmianie władzy, Giertycha znajdziemy nawet we Włoszech
Prof. Cenckiewicz: kontrwywiad ABW pozyskał realne dowody na ruską ingerencję w proces wyborczy w roku 2023
Najnowsze

Ziobro reaguje na słowa prezesa NRA. "Niech Pan wraca tam, gdzie razem z Giertychem tkwi Pan od dawna i to po same uszy"

Przemysław Czarnek: to, jak traktuje się ludzi, to jest sadyzm. Po zmianie władzy, Giertycha znajdziemy nawet we Włoszech

Kard. Bergoglio po śmierci Jana Pawła II: był spójny, nigdy nie uchylał się od odpowiedzialności

Żarty się skończyły? OKO.press teatralnie zamyka portal na jeden dzień