Wicekanclerz Niemiec Sigmar Gabriel ostrzegł Zachód na łamach niedzielnego wydanie gazety „Bild” przed dalszym zaostrzaniem sankcji wobec Rosji, gdyż „grozi to pożarem” na świecie. Rosja jest nadal mocarstwem atomowym – stwierdził polityk SPD.
– Kto do tego dąży, ten prowokuje jeszcze groźniejszą sytuację dla nas wszystkich w Europie – powiedział polityk SPD kierujący w koalicyjnym rządzie Angeli Merkel resortem gospodarki i energetyki. Jak dodał, Rosja jest nadal mocarstwem atomowym.
– Ci, którzy chcą teraz Rosję jeszcze bardziej zdestabilizować gospodarczo i politycznie, realizują zupełnie inne interesy – ostrzegł Gabriel. Jego zdaniem w Europie i w USA istnieją siły, które chciałyby, aby „konkurencyjne supermocarstwo” znalazło się „na łopatkach”. – To nie jest zgodne z niemieckimi i europejskimi interesami – zastrzegł wicekanclerz.
Jeżeli Rosja przestanie być partnerem w rozwiązywaniu konfliktów międzynarodowych, to na świecie grozi "wybuch pożaru".
– Celem restrykcji wobec Rosji jest skłonienie jej do powrotu do stołu negocjacji – wyjaśnił Gabriel. – Chcemy przyczynić się do rozwiązania konfliktu na Ukrainie, ale nie do rzucenia Rosji na kolana” – podkreślił socjaldemokrata.
Jego zdaniem, prezydent Rosji Władimir Putin powinien wziąć udział w tegorocznym szczycie G-8, którego gospodarzem będą Niemcy.
Gabriel poparł swojego partyjnego kolegę - ministra spraw zagranicznych Franka-Waltera Steinmeiera, który już w listopadzie ostrzegał, że izolacja ekonomiczna Rosji nie przyczyni się do stabilizacji sytuacji na Ukrainie. Merkel zaostrzyła natomiast ostatnio krytykę pod adresem Rosji.
Zachodnie sankcje oraz spadek cen ropy doprowadziły do kryzysu w Rosji, której grozi recesja.