W analizie zamieszczonej na stronie amerykańskiego think-tanku Jamestown Foundation Paul Goble bierze pod lupę rosyjską propagandę wymierzoną w przekop mierzei wiślanej, który jest jedną z najważniejszych inwestycji strategicznych Polski.
– Władze rosyjskie i niektóre grupy proekologiczne w Polsce i Niemczech sprzeciwiały się przekopowi (...) już od czasu pierwszego pomysłu w tym zakresie w 2004 roku. Teraz jednak realizacja projektu, który ma zostać ukończony do 2022 r., została wprowadzona na wyższy bieg- wskazał analityk.
– Pracownicy zakończyli oczyszczanie ziemi i rozpoczęli kopanie samego kanału. Tymczasem moskiewscy komentatorzy przechodzą od skarg na jego rzekomy wpływ na środowisko do sugestii, że jedynym powodem, dla którego powstaje, jest zapewnienie okrętom wojennym NATO dostępu do Zatoki Kaliningradzkiej bez konieczności wcześniejszego przejścia przez obiekty wojskowe w Bałtijsku. W związku z tym twierdzą, że kanał ten stanowi bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa Kaliningradu i Federacji Rosyjskiej jako całości- pisze Goble. W ten sposób autor analizy nawiązuje do tekstu Fiodora Koloskowa dla portalu Rytm Eurazji.
Rosyjski komentator ds. bezpieczeństwa przekonuje, że inwestycja podejmowana przez Polskę jest szkodliwa dla środowiska, nie ma ekonomicznego uzasadnienia, a przy tym nie było ani jednego przypadku blokady przez Bałtijsk możliwości przepłynięcia polskiego statku.
Zdaniem Koloskowa, cały projekt odzwierciedla polską „paranoję” na temat Rosji, a także „pragnienie Warszawy i jej sojuszników z NATO, aby uzyskać dostęp do wód przylegających do Kaliningradu – tak, aby zagrozić lub nawet zaatakować ten rosyjski region od strony morza”. Do tych zarzutów pod adresem Polski odnosi się Paul Goble.
– Koloskow ocenia, że Moskwa nadal ma nadzieję, że zdusi projekt, mobilizując ekologów w Polsce i Europie oraz wspierając opozycję wobec polskiego rządu. Wskazuje, że rząd pozostaje całkowicie zaangażowany w budowę kanału; ale wielu przeciwników twierdzi, że projekt jest zbyt drogi, zaszkodzi obszarowi kurortowemu bez przynoszenia korzyści ekonomicznych północno-wschodniej Polsce i pomoże NATO, ale nie Polsce- wskazuje analityk waszyngtońskiego think-tanku. Jak podkreśla Goble, Koloskow sugeruje w swoim artykule kierunek rosyjskiej propagandy oraz innych działań, a także fakt, że „Moskwa ma nadzieję spowolnić lub całkowicie pogrzebać przekop mierzei".
Jak twierdzi Koloskow, mierzeja to miejsce, które na mapie turystycznej Polski cieszy się ogromną popularnością. Zdaniem rosyjskiego komentatora, ze względu na tę inwestycję miejsce przestanie być atrakcyjne dla turystów. Analityk Jamestown ocenia, że jest to kolejny przykład rosyjskiej propagandy.