WYWIAD z byłym przyjacielem Putina. „To koniec Putina. Dzięki Ukrainie”
Putin będzie mówił, że jutro naciśnie czerwony przycisk w swojej czarnej teczce. Będzie to robił, ale to jest koniec Putina, to koniec putinowskiej Rosji.(...) Tej Rosji już nigdy nie będzie. Dzięki Ukrainie - mówił w wywiadzie z Dmitrijem Gordonem właściciel International Industrial Bank, międzynarodowy inwestorem, polityk i miliarder Siergiej Pugaczow, który w przeszłości był jednym z najbliższych przyjaciół Putina.
- Putin zacznie wojnę atomową? - zapytał rozmówcę dziennikarz.
- Nie. (...) Według mnie, on osobiście jest gotów ją zacząć. Kiedy mówię nie, nie mówię tego dlatego, że on to przemyśli i tego nie zrobi. Mówię to dlatego, że technicznie jest to nie do robienia. Kiedy mówię nie, nie mówię, że Putin tego nie chce. Putin już teraz może być gotowy ją zacząć. Ludziom, którzy go otaczają - ona im nie daje żadnych szans.(...) Między Szojgu (minister narodowy Rosji - przyp. red.), i generałami, którzy naprawdę dowodzą, dystans jest o wiele większy, niż za stołem Putina. (...) Generałowie nie są w stanie zaczynać wojny nuklearnej. Uwierzcie mi. (...) Putin będzie mówił, że jutro naciśnie czerwony przycisk w swojej czarnej teczce. Będzie to robił, ale to jest koniec Putina, to koniec putinowskiej Rosji.(...) Tej Rosji już nigdy nie będzie. Dzięki Ukrainie” - odparł Pugaczow.
- Zachód zniszczy rosyjską gospodarkę?
- Już zniszczył.
- Czy Rosjanie wyjdą na ulicę na znak protestu przeciw Putinowi i jego polityce?
- Najwyżej 5 tysięcy. Nie, nie wyjdą.
- Nie będą mieli co jeść i będą siedzieć w domu?
- Tak. Nie wyjdą. Zostaną w domu.
- Jaki będzie koniec Putina?
- Wewnętrzne rozwiązanie problemu. Jak zawsze. (...) Putin to słaby człowiek. Słaby i tchórzliwy człowiek. (...) On nie rozumie, że putinowskiej Rosji już nie ma. Zrozumie to tylko po rozmowie w swoim kręgu, jak zrozumie, że wojsko nie jest z nim, służby nie są z nim i tak dalej. I ci ludzie są gotowi pójść na emeryturę, żeby ich tylko nie ruszać. Choć i tak się nimi zajmą. W każdym razie gwarancji Putinowi nikt nie da. Nigdy, w żadnym wypadku. To będzie taki pałacowy przewrót. Może być łagodny, może też być bardzo ostry - ocenił Pugaczow.
„Myślę, że jeśli do władzy dojdą najbliżsi współpracownicy Putina, oczywiście zdecydują się Putina oddać. Po to, by uratować siebie i uratować kraj. Dzisiaj wartość Putina jest bardzo mała. To rozumie jego całe otoczenie. Ja z nimi rozmawiam przez telefon. Jeszcze miesiąc temu wszyscy bali się powiedzieć o nim cokolwiek złego przez telefon, a dzisiaj mówią to, co dzieje się na placach w Ukrainie. To najbliższy krąg Putina” - mówił.
„To nie jest człowiek jak Hitler, który po dojściu do władzy będzie rozwijał wojsko. To jest całkowite przeciwieństwo. Szojgu, jeśli ktoś zwróci uwagę, jest mistrzem PR, który po prostu przywraca formę z 1945 roku, nosi te odznaczenia wszystkie. Przyjrzyjcie się temu. Ale on jest wirtualny, tak jak te hipersoniczne rakiety w filmach animowanych. I to wszystko. Taki jest Szojgu. Taki jest, i jest wygodny dla Putina. To znaczy dla wybuchu wojny. On tam u niego siedzi, salutuje, stuka obcasami, medale dzwonią. Ładny taki dowódca” - stwierdził.
„Przez 20 lat rządów armia została zdegradowana i zdemoralizowana. Rozkradziona. To było jedno z miejsc wyciągania publicznych pieniędzy. I tym właśnie się Szojgu zajmował od niedawna. Jak armia była gotowa do wtargnięcia na Ukrainę widzimy po rozrzuconych wokół starych czołgach i BTR-ach. Jeszcze z wojny w Afganistanie widziałem takie ujęcia, w których widać sprzęt, z którego wyciągnięto wszystko, nawet radio. Tylko dlatego, że tam były metale kolorowe. Na Ukrainie tego nie zrobiono. Wyciągnięto to już dawno - powiedział Pugaczow.
Całość wywiadu z byłym przyjacielem Putina można obejrzeć TUTAJ