W Niemczech chcą zapomnieć o pakcie Ribbentrop-Mołotow

86 lat temu sowiecka Rosja i hitlerowskie Niemcy zawarły pakt, zwany od nazwisk dwóch jego sygnatariuszy paktem Ribbentrop-Mołotow. Na mocy tego porozumienia oba totalitarne mocarstwa podzieliły między siebie Europę środkową, w tym Polskę. Skutki zbrodniczego paktu, w wyniku którego zginęły dziesiątki milionów ludzi, trwają do dziś. Spadkobiercy państw, które go zawarły: Republika Federalna Niemiec (prawna następczyni III Rzeszy) i Federacja Rosyjska (do 1991 roku znana jako ZSRR) de facto negują ludobójczy charakter paktu z 1939 roku.
Rosja Putina niedwuznacznie gloryfikuje pakt, chwaląc współpracę Berlina i Moskwy, a także podważając prawo do niepodległości np. Litwy, Łotwy i Estonii, które na mocy porozumienia Hitlera ze Stalinem zostały wcielone w 1940 roku do Związku Sowieckiego. Kreml nie chce jednak pamiętać o innych konkretach trwającej do czerwca 1941 roku, a więc przez prawie dwa lata współpracy z III Rzeszą. W rosyjskich mediach nie przypomina się m. in. narady NKWD i Gestapo w Zakopanem poświęconej zwalczaniu polskiego podziemia, gratulacji, jakie składał Hitlerowi Stalin z okazji kolejnych zwycięstw na Zachodzie, czy też dostaw rosyjskiego surowca dla przemysłu zbrojeniowego Niemiec.
O tym w Rosji się milczy, a w Berlinie? Niemieccy politycy, a także historycy chcieliby spuścić zasłonę milczenia nad rocznicą paktu Ribbentrop-Mołotow. Dla naszych zachodnich sąsiadów obchody Europejskiego Dnia Pamięci o Ofiarach Stalinizmu i Narodowego Socjalizmu (pod taką nazwą data ta jest pamiętana w Parlamencie Europejskim) niepotrzebnie "zrównuje ofiary Hitlera i Stalina".
Komisja ekspertów Fundacji Brandenburskich Muzeów już rok temu doszła do wniosku, że obchody 23 sierpnia stawiają na jednej płaszczyźnie ofiary stalinizmu i nazizmu, niwelując różnice między obu dyktaturami. Zdaniem ekspertów, najwidoczniej starających się uczłowieczyć Stalina, rocznica ma wręcz antykomunistyczny wydźwięk, co grozi „podłączeniem się” pod obchody sił prawicowo-nacjonalistycznych i populistycznych, a także skrajnie prawicowych. W konsekwencji Fundacja zabroniła organizowania w muzeum na Lestikowstrasse - w byłym poczdamskim więzieniu KGB - uroczystości rocznicowych, godząc się jedynie na „ciche upamiętnienie” milionów ofiar paktu Ribbentrop-Mołotow.
Z pewnością z takiej formy "obchodów", twórcy i sygnatariusze paktu mogliby się tylko cieszyć. Czy o to chodziło niemieckim ekspertom?
Źródło: Republika, dw.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Najnowsze

Fogiel: to straszne, że główna partia rządząca sięga po tak tandetny i niszczący państwo populizm

Świat znów mówi o zabójstwie z 1989 roku. Zapadła decyzja ws. braci Menendez [WIDEO]

Aresztowano 41-latkę poszukiwaną za zabójstwo w Niemczech
