We wtorek wieczorem sprofanowano symboliczne miejsce pamięci Borysa Niemcowa na moskiewskim moście, na którym 27 lutego zastrzelony został ten opozycyjny polityk – poinformował Ilja Jaszyn, inny z przywódców opozycji w Rosji.
Wandale rozbili umieszczoną na miejscu zabójstwa tabliczkę z napisem "Most Niemcowa", zniszczyli ramki z fotografiami opozycjonisty, a także rozrzucili kwiaty i znicze pozostawione przez ludzi oddających hołd jego pamięci. Na zdjęciach Niemcowa umieścili obraźliwe wobec niego napisy.
Odpowiedzialność za tę akcję wzięli na siebie aktywiści Rosyjskiego Ruchu Wyzwoleńczego "Serb". Jeden z nich, Gosza Tarasiewicz, na swoim profilu na portalu społecznościowym WKontaktie zaapelował do Rosjan, aby "włączyli mózgi" i "zastanowili się, czy warto nadawać mostowi imię człowieka, który występował przeciwko interesom Rosji, popierał ukrofaszyzm i nawoływał do zwrócenia Krymu kijowskim faszystom".
Policja w żaden sposób nie zareagowała na poczynania wandali. Miejsce pamięci Niemcowa uporządkowali jego sympatycy, znów leżą tam świeże kwiaty i płoną znicze.
55-letni Niemcow - jeden z przywódców Republikańskiej Partii Rosji-Partii Wolności Narodowej (Parnas) i zagorzały krytyk prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina, a zwłaszcza jego agresywnej polityki wobec Ukrainy - został zastrzelony 27 lutego późnym wieczorem w centrum Moskwy, na Dużym Moście Moskworeckim, nieopodal Placu Czerwonego. Został trafiony czterema pociskami; strzelano mu w plecy. Pochowano go 3 marca na Cmentarzu Trojekurowskim w Moskwie.
Inny z liderów RPR-Parnas, były premier Michaił Kasjanow podczas wielotysięcznego marszu pamięci zamordowanego polityka 1 marca w Moskwie wystąpił z inicjatywą przemianowania Dużego Mostu Moskworeckiego na Most Niemcowa. Władze rosyjskiej stolicy obiecały, że rozpatrzą tę propozycją.