Dwa dni temu w Republice Środkowoafrykańskiej został uprowadzony polski misjonarz z diecezji tarnowskiej ks. Mateusz Dziedzic - poinformował dyrektor Papieskich Dzieł Misyjnych ks. Tomasz Atłas.
- W nocy misja została otoczona przez kilkunastu uzbrojonych rebeliantów. Początkowo chcieli zatrzymać dwóch misjonarzy, ale po negocjacjach udało się uzyskać pewien kompromis i jeden z nich pozostał na misji - ks. Leszek Zieliński, natomiast ks. Dziedzic został uprowadzony - powiedział ks. Atłas.
Dodał, że rebelianci podali nawet nazwę miejscowości, gdzie uprowadzony ksiądz będzie przetrzymywany. - Nie ukrywali też, że chodzi im o to, by wymienić go za jednego ze swoich przywódców, który aktualnie przebywa w więzieniu w Kamerunie - powiedział ks. Atłas.
Ks. Atłas: Nie ma mowy o okupie
W przypadku uprowadzonego w Republice Środkowoafrykańskiej polskiego misjonarza "nie mowy o żadnym okupie, tylko o wymianie osoby za osobę" - poinformował ks. Tomasz Atłas.
Polski misjonarz, ks. Mateusz Dziedzic z diecezji tarnowskiej, został porwany w nocy 13 października w Baboua przez uzbrojonych rebeliantów w celu wymiany za ich uwięzionego przywódcę, osadzonego w więzieniu w Kamerunie - poinformował ks. Atłas.
Dodał, że sytuacja ta jest jakby ponowieniem tego, co miało miejsce kilka tygodni temu. - Ci sami rebelianci zatrzymali kilku Kameruńczyków w tym samym celu - aby wymienić ich za swojego przywódcę - zaznaczył.
Jak powiedział ks. Atłas, o fakcie uprowadzenia polskiego misjonarza został już poinformowany nuncjusz papieski w Republice Środkowoafrykańskiej i ambasadorzy krajów, którzy mają tam swoje przedstawicielstwa, a także polscy przełożeni księdza oraz ONZ.
- Wiedzą także o tym fakcie polscy żołnierze z misji UEFOR, stacjonujący w pobliskim Czadzie i są gotowi pomóc, jeśli będzie taka możliwość - zaznaczył ks. Atłas.
Podkreślił też, że w przypadku porwania ks. Dziedzica "nie mowy o żadnym okupie, tylko o wymianie osoby za osobę".
Jak podał w komunikacie biskup tarnowski Andrzej Jeż, "z pewnych otrzymanych wiadomości wynika, że tarnowski misjonarz jest dobrze traktowany i wobec niego nie stosuje się żadnych represji".