TSUE: KE bezprawnie ukryła SMS-y von der Leyen i szefa Pfizera

Komisja Europejska, zamiast ujawnić kulisy wielomiliardowego kontraktu z Pfizerem, ucieka w niejasne tłumaczenia i formalne wykręty. Trybunał Sprawiedliwości UE uznał, że Ursula von der Leyen i jej urzędnicy bezprawnie odmówili dostępu do wiadomości tekstowych, które mogły rzucić światło na sposób zakupu 1,8 miliarda dawek szczepionek. Bruksela odpowiada nową decyzją o odmowie -jeszcze bardziej kuriozalną.
TSUE: brak przejrzystości, brak podstaw prawnych
W środę Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że Komisja Europejska nie miała prawa odmówić dostępu do wiadomości SMS wymienianych między przewodniczącą Ursulą von der Leyen, a prezesem koncernu Pfizer Albertem Bourlą. Wiadomości te dotyczyły negocjacji w sprawie zakupu szczepionek przeciwko Covid-19 w czasie pandemii – kontraktu o wartości wielomiliardowej.
Sprawa trafiła do TSUE za sprawą dziennikarki "New York Timesa", Matiny Stevi, która w 2022 roku - działając na podstawie unijnego rozporządzenia o dostępie do dokumentów - bezskutecznie domagała się ujawnienia treści SMS-ów.
Sąd UE, będący niższą instancją TSUE, unieważnił wcześniejszą decyzję Komisji o odmowie udostępnienia treści. W uzasadnieniu podkreślono, że KE nie przedstawiła przekonujących dowodów na to, że wiadomości nie istnieją, ani nie wyjaśniła, dlaczego miałyby nie być uznane za dokumenty urzędowe.
Europejska "odpowiedź" na pytania o miliardy
Podczas konferencji prasowej po ogłoszeniu wyroku rzeczniczka KE Paula Pinho poinformowała, że Komisja „nie znalazła zarejestrowanych dokumentów” związanych z tą sprawą. Co więcej, po dodatkowych sprawdzeniach także nie odnaleziono żadnych nieudokumentowanych wiadomości.
Rzeczniczka nie odpowiedziała jednak wprost na pytanie, czy wiadomości zostały usunięte.
- W swojej decyzji TSUE stwierdził, iż KE powinna była podać bardziej precyzyjnie, że nie posiada dokumentów, a więc – jej zdaniem – Komisja musi teraz lepiej uzasadnić, że nie ma dokumentów, o które ktoś prosi
– powiedziała Pinho.
Wbrew wcześniejszym twierdzeniom samej von der Leyen, że była „osobiście zaangażowana w rozmowy z Pfizerem”, Komisja obecnie utrzymuje, że jej pracownicy nie używają wiadomości tekstowych do przekazywania istotnych informacji.
Trybunał punktuje KE
Sąd UE w uzasadnieniu wyroku nie zostawił suchej nitki na działaniach Komisji.
- KE nie wyjaśniła w wystarczającym stopniu, czy żądane wiadomości tekstowe zostały usunięte i czy w takim przypadku usunięcie miało miejsce dobrowolnie czy automatycznie lub czy telefon komórkowy przewodniczącej został tymczasem wymieniony
- uzasadniał swoje postanowienie.
Ponadto:
„KE nie wyjaśniła w wiarygodny sposób, dlaczego doszła do wniosku, że wiadomości tekstowe von der Leyen nie zawierają istotnych szczegółów i w związku z tym nie powinny być przechowywane”.
To zarzuty, które w każdej przejrzystej administracji wymagałyby poważnych konsekwencji politycznych. Tymczasem Komisja Europejska, zamiast przyznać się do błędu, zapowiada nową decyzję odmowną, tym razem z „lepszym uzasadnieniem”.
Wiarygodność KE pod coraz większym znakiem zapytania
Rzeczniczka KE dodała, że umowy na szczepionki zawierano „z pełną przejrzystością i udziałem państw członkowskich UE”. W świetle wyroku TSUE brzmi to jednak jak ironia. Trybunał zauważył bowiem, że SMS-y mogły mieć kluczowe znaczenie i że nie przedstawiono żadnych przekonujących dowodów na ich nieważność lub brak.
To kolejny przypadek, w którym instytucje UE - zamiast świecić przykładem transparentności - skrywają się za biurokratycznym murem.
Źródło: Republika, pap
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Poranek Radia Republika
Wiadomości
Najnowsze

TSUE: KE bezprawnie ukryła SMS-y von der Leyen i szefa Pfizera

Czy Trzaskowski wstydzi się tęczowych barw? Internauci komentują usunięcie flag przed wiecem

Silny sygnał z Waszyngtonu. Polska Tuska na celowniku Kongresu USA
