Pomimo apeli niemieckich polityków o zmniejszenie w związku z kryzysem na Ukrainie zależności ich kraju od dostaw źródeł energii z Rosji rosyjski koncern paliwowy Gazprom zwiększył w 2014 r. eksport gazu ziemnego do Niemiec, a także do Wielkiej Brytanii.
Jak podały niemieckie media, powołując się na dane podane przez Gazprom, eksport gazu do Niemiec wzrósł w pierwszym kwartale bieżącego roku - pomimo łagodnej zimy - o 15 proc. w porównaniu z pierwszymi trzema miesiącami roku 2013.
Gazprom wyeksportował w tym czasie do całej Europy 43 mld metrów sześciennych gazu, co oznacza "niewielki wzrost" - podał rosyjski koncern. Rekordowy wzrost importu odnotowała Wielka Brytania, która kupiła od Rosji 4,4 mld metrów sześciennych gazu - o 30 proc. więcej niż w pierwszym kwartale zeszłego roku.
Rosyjski gaz pokrywa około 36 proc. całkowitego zapotrzebowania Niemców na ten surowiec.
Kanclerz Angela Merkel (CDU) opowiedziała się za ograniczeniem zależności krajów Unii Europejskiej od dostaw źródeł energii z Rosji. - Konieczne jest nowe spojrzenie na całą politykę energetyczną - oświadczyła kanclerz po spotkaniu w Berlinie z premierem Kanady Stephenem Harperem. Szefowa niemieckiego rządu zwróciła uwagę na "bardzo duże" uzależnienie UE od gazu ziemnego i ropy naftowej z Rosji.
Natomiast wicekanclerz Niemiec i minister gospodarki Sigmar Gabriel (SPD) nie dostrzega - w przeciwieństwie do kanclerz Merkel - żadnej "rozsądnej alternatywy" dla gazu i ropy z Rosji. Socjaldemokrata uważa, że Rosja jest solidnym partnerem gospodarczym. - Rosja realizowała zamówienia wynikające z umów (z Niemcami) nawet w najczarniejszych czasach zimnej wojny - powiedział Gabriel w jednym z wywiadów.
CZYTAJ RÓWNIEŻ - Co Schröder robił w rosyjskiej ambasadzie w Berlinie, gdy na Krymie wrzało?