Po dwóch latach pandemii podróże lotnicze w 2022 roku miały wrócić do normy, jednak odwołania lotów, opóźnienia, wielogodzinne kolejki oraz strajki pracowników już teraz mają nieunikniony wpływ na letnie podróże po Europie. Lotniska i linie lotnicze z trudem walczą o pracowników.
Przez kilka minionych miesięcy na lotniskach w wielu krajach europejskich dochodziło do poważnych zakłóceń wywołanych długimi kolejkami, odwołanymi lotami lub problemami z odbiorem bagażu. Zakłócenia w Londynie, Amsterdamie, Paryżu, Rzymie i Frankfurcie zepsuły wielu podróżnym wyjazdy wiosenne.
Wiele linii lotniczych zmaga się z poważnymi problemami kadrowymi, przez które są zmuszone do odwoływania lotów, a dodatkowo muszą przygotować się do strajków zaplanowanych wkrótce w Belgii, Hiszpanii, Francji i Skandynawii.
W trakcie pandemii wraz ze spadkiem liczby lotów ograniczono też zatrudnienie, zwłaszcza wśród personelu naziemnego. Według grupy lobbingowej Air Transport Action Group w branży lotniczej podczas pandemii zwolniono 2,3 miliona osób na całym świecie, a najbardziej ucierpiała obsługa naziemna i kontrola bezpieczeństwa.
Teraz, kiedy popyt na latanie wraca do poziomu sprzed pandemii, okazało się, że na lotniskach brakuje personelu do obsługi bagaży, kontroli bezpieczeństwa, ochrony czy sprzątania i linie lotnicze nie są w stanie wykonywać wszystkich zaplanowanych lotów.
Lotniska w Niemczech, Francji, Hiszpanii i Holandii próbują oferować dodatkowe korzyści, w tym podwyżki płac i premie dla pracowników, którzy polecają swoich znajomych do pracy, a czołowi operatorzy ogłosili już tysiące ofert pracy na całym kontynencie. Firma Swissport, która obsługuje pasażerów i ładunki na lotniskach na całym świecie, planuje rekrutację około 15 tys. nowych pracowników w 2022 roku.
Lotnisko Schiphol w Amsterdamie przyznało na przykład letnią podwyżkę w wysokości 5,25 euro (25 złotych) za godzinę dla 15 tys. pracowników zajmujących się ochroną, obsługą bagażu, transportem i sprzątaniem, co stanowi 50-proc. wzrost dla osób z płacą minimalną. Zatrudnianie nowych osób nie musi jednak przebiegać łatwo, ponieważ w trakcie pandemii część pracowników znalazła sobie inne zajęcie, a część nie chce już wykonywać fizycznych prac na miejscu w męczącym systemie zmianowym, jeśli mogą pracować zdalnie.
Głównym czynnikiem spowalniającym zatrudnianie jest czas potrzebny nowym pracownikom na uzyskanie certyfikatów bezpieczeństwa, np. we Francji trwa to do pięciu miesięcy w przypadku najbardziej wrażliwych zawodów - podaje związek zawodowy CFDT.
W celu złagodzenia problemów kadrowych lotniska takie jak londyńskie Heathrow oraz Schipol prewencyjnie zwróciły się do linii lotniczych o zmniejszenie liczby lotów. Lotnisko Gatwick w Londynie ograniczyło przepustowość latem przez zmniejszenie liczby codziennych lotów z 900 do 825 w lipcu i 850 w sierpniu. Zmusi to linie lotnicze do odwołania łącznie, według Reutersa, tysięcy lotów, statystycznie mniej więcej jednego na dziesięć.