W liczącej 177 stron niemieckiej umowie koalicyjnej SPD, Zielonych i FPD Polska wymieniana jest dwa razy.
„Kierujemy się silnym partnerstwem francusko-niemieckim, które tchnie życie w traktat z Akwizgranu i we Francusko-Niemieckie Zgromadzenie Parlamentarne, np. poprzez nowy dialog strategiczny” - napisano w części zatytułowanej „Partnerzy europejscy”.
„Ponadto realizujemy konkretne projekty w ramach rozszerzonych formatów, takich jak Trójkąt Weimarski (Niemcy, Francja i Polska - red.). Niemcy i Polskę łączy głęboka przyjaźń. Wzmacniamy tutaj pracę podmiotów społeczeństwa obywatelskiego (np. Polsko-Niemiecka Współpraca Młodzieży). Poprawiamy współpracę w obszarach przygranicznych (...)” - zauważyli ponadto.
Pisząc o „Kulturze pamięci”, koalicjanci podkreślili aspekt niemieckiej okupacji Polski. „Czujemy szczególną odpowiedzialność, zwłaszcza wobec naszych europejskich sąsiadów, ale obecne debaty, na przykład - w Grecji czy na Ukrainie, pokazują również, że wspólny proces pogodzenia się z przeszłością nie został zakończony. Popieramy uchwały Bundestagu o utworzeniu centrum dokumentacji „II wojna światowa i okupacja niemiecka w Europie" oraz miejsca pamięci i spotkań dla upamiętnienia ofiar (niemieckiej - red.) okupacji Polski i burzliwej polsko-niemieckiej historii” - napisano.
Niemieckie media zwróciły jednak uwagę także na fakt, że w umowie koalicyjnej, „nie wspominając o Węgrzech i Polsce, wzywa się Komisję Europejską do bardziej konsekwentnego i szybszego korzystania z istniejących instrumentów praworządności”.