Opozycja składa zawiadomienie do prokuratury w sprawie umowy na konsolidację szpitali na Podlasiu

Politycy PiS z Podlaskiego — Artur Kosicki, Sebastian Łukaszewicz i Robert Jabłoński — złożyli do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Zarząd Województwa Podlaskiego oraz obecną minister zdrowia Jolantę Sobierańską-Grendę. Jak twierdzą wnioskodawcy, w sprawie umowy z 23 grudnia 2024 r. na opracowanie strategii konsolidacji szpitali wypłacono wynagrodzenie mimo braku finalnej strategii, harmonogramu i projektów uchwał; w zawiadomieniu wskazano art. 231 §1 i art. 286 §1 k.k. Sprawa dotyczy gospodarowania środkami publicznymi i — na tym etapie — ma charakter zarzutów wymagających weryfikacji przez organy ścigania.
Podlaskie szpitale toną w długach
Wojewódzki Szpital Zespolony w Białymstoku ma zobowiązania rzędu co najmniej 220 mln zł. Władze regionu przyznają, że sytuacja finansowa kilku placówek (wojewódzkiego, psychiatrycznego, onkologii, pogotowia ratunkowego oraz POZ) wymaga pilnych działań. Jednym z pomysłów jest konsolidacja tych podmiotów – czyli ich połączenie w jeden organizm. W grudniu 2024 r. podlaski zarząd powołał specjalny zespół do opracowania takiej strategii. Doradcą w tym projekcie została dr Jolanta Sobierańska-Grenda, doświadczona prawniczka i menedżerka, która wcześniej kierowała konsolidacją czterech szpitali na Pomorzu.
Prace zespołu objęły analizę działania wszystkich wymienionych placówek, z wypracowaniem ostatecznej koncepcji połączenia, harmonogramu wdrażania i niezbędnych projektów uchwał. Przewidywano, że wstępne efekty mogą być widoczne już wiosną 2025 r. (dokument miał być gotowy do maja 2025). Cały plan inspirowano doświadczeniami województwa pomorskiego – sama Sobierańska-Grenda zaznaczała, że tamte fuzje „poprawiły sytuację ekonomiczną” szpitali. W mediach regionalnych zapowiadano konsultacje społeczne i publiczne debaty, a za projektem opowiadali się także związkowcy – choć część z nich protestowała przeciwko np. łączeniu pogotowia z innymi oddziałami. Na razie jednak takiej strategii ani innych dokumentów nie opublikowano.
Umowa z Jolantą Sobierańską-Grendą – strategia czy niewykonana umowa?
Kluczowym dokumentem była umowa zlecenie zawarta 23 grudnia 2024 r. między Urzędem Marszałkowskim a dr J. Sobierańską-Grendą. Według doniesień medialnych opiewała na ponad 128 tys. zł i obejmowała pełny zakres opracowania planu konsolidacji. Urzędnicy potwierdzali, że celem jest przygotowanie „strategii połączenia i przekształcenia” tych szpitali oraz wszystkich koniecznych załączników. Krótko mówiąc, kontrakt przewidywał, iż ekspertka ma pomóc w opracowaniu kompletnej dokumentacji – w tym m.in.:
- opracowanie finalnej strategii połączenia placówek,
- przygotowanie harmonogramu działań konsolidacyjnych,
- opracowanie projektów uchwał i programów naprawczych,
- przygotowanie dokumentacji (projekty uchwał, plany finansowe) niezbędnej do wdrożenia konsolidacji
Planowany harmonogram prac przewidywał wstępne wdrożenie zmian już w maju 2025 r. Sobierańska-Grenda przystąpiła do zadania z imponującym CV: w latach 2006–2020 uczestniczyła w przekształceniu około 30 szpitali na terenie kraju. Od 2017 r. kierowała spółką Szpitale Pomorskie Sp. z o.o., łącząc cztery placówki szczecińskie, a w 2025 r. (z nominacji premiera Donalda Tuska) została ministrem zdrowia. Dodatkowo, aby podkreślić kompetencje, w 2024 r. obroniła doktorat dotyczący efektywności łączenia szpitali.
Tymczasem opozycja w Sejmiku zauważa coś innego. Podkreśla, że – mimo wypłacenia pełnego wynagrodzenia – nie ma żadnych publicznie udostępnionych efektów. Przedstawiciele PiS twierdzą, że „nie powstała finalna strategia, harmonogram ani projekty uchwał”, a jedyną widoczną częścią pracy są analizy zadłużenia i ogólne propozycje. Ich zdaniem Zarząd Województwa (z marszałkiem Łukaszem Prokorym na czele) uznał umowę za wykonaną mimo braku tych rezultatów. Do tej pory nie przedstawiono żadnych raportów, co budzi pytania o rzetelność wykonawcy. PiS wskazuje, że zlecenie dotyczyło konkretnych wyników, których jakoby nie dostarczono – co miałoby oznaczać marnotrawstwo publicznych pieniędzy.
Działania opozycji i zawiadomienie do prokuratury
Na konferencji prasowej poseł Sebastian Łukaszewicz poinformował o złożeniu zawiadomienia do prokuratury, powołując się na podejrzenia nadużycia uprawnień (art. 231 k.k.) oraz możliwego wyłudzenia środków (art. 286 k.k.). Wśród inicjatorów znaleźli się m.in. były marszałek Artur Kosicki i radny Robert Jabłoński, którzy argumentowali, że umowa nie została faktycznie wykonana, mimo że wypłacono honorarium.
Przedstawiciele PiS przytaczali paragrafy kodeksu i pytali, czy nad projektem realnie pracowano dla dobra pacjentów czy raczej miały to być działania propagandowe. Powoływano się na analogie do innych afer w ochronie zdrowia.
Opozycji w tej kadencji towarzyszyła wcześniejsza krytyka wobec finansów regionu. W sesji sejmiku w czerwcu 2025 r. radni udzielili Zarządowi absolutorium wynikiem 17:13 (17 głosów za, 13 przeciw). Poparcie pochodziło od koalicji PO-PSL-Polska2050 i jednego radnego Konfederacji, przeciwko głosowali radni PiS. Samo głosowanie to jednak efekt kompromisu – wcześniej Komisja Rewizyjna formalnie wniosła o nieudzielenie absolutorium dla zarządu. Oznaczało to, że kontrolerzy wskazali na liczne zastrzeżenia co do wykonania budżetu za 2024 r. W raporcie Komisji podkreślono m.in. wzrosty kosztów bieżących i niejednoznaczność niektórych wydatków. Nie wspomniano w nim jednak o konkretach związanych z konsolidacją szpitali – główne punkty dotyczyły ogólnych ryzyk finansowych.
Zarząd uzyskał absolutorium, ale układ głosów ujawnił głębokie podziały i brak zaufania ze strony opozycji. Faktem pozostaje, że nad krytykowanym projektem czuwały same władze (część większości) i nikt z zewnątrz nie zgłaszał wcześniej zastrzeżeń. Konflikt polityczny z wiosny (o absolutorium) przeniósł się do jesieni (o zarzuty karne), co dodatkowo zaognia sytuację.
Komu służyły przygotowania do konsolidacji?
W sytuacji pełnej polaryzacji ciężko zachować chłodne emocje. Nie ulega jednak wątpliwości, że każde marnotrawstwo publicznych środków budzi uzasadniony sprzeciw. Mieszkańcy województwa oczekują, by pieniądze przeznaczone na ochronę zdrowia rzeczywiście poprawiały dostępność i jakość usług, a nie znikały w procedurach urzędniczych. Choć szczegóły tej sprawy są na razie znane tylko jej uczestnikom, warto rozdzielić dwa wątki: prawny i polityczny.
Z prawnego punktu widzenia na razie mamy tylko zapowiedzi zarzutów – dopóki nie zapadną decyzje prokuratury lub innych organów, obowiązuje domniemanie niewinności. Z kolei polityczny wymiar już się ujawnił: koalicja w regionie stoi murem za zarządem, a opozycja podkreśla wszystkie niedociągnięcia. Faktem jest, że formalne procedury – w tym ewentualne postępowanie NIK czy CBA – jeszcze się nie rozpoczęły.
W oczekiwaniu na wyjaśnienia warto jednak pamiętać, że kluczowymi beneficjentami konsolidacji mieliby być pacjenci – a nie stronnicy którejkolwiek partii. Stąd uzasadnione jest pytanie, czy proces łączenia placówek naprawdę koncentrował się na dobru publicznym, czy stał się kolejnym elementem politycznej przepychanki. W polskim systemie ochrony zdrowia projekty konsolidacyjne mają sens, gdy są dobrze uzasadnione i przeprowadzone przejrzyście. Jeżeli tak nie było – winni powinni ponieść konsekwencje.
Źródła: Ministerstwo Zdrowia, Radio Białystok, Portal TV Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Najnowsze

Wyjątkowa decyzja wobec Sarkozy’ego w więzieniu. Były prezydent Francji z całodobową ochroną

Cieszyński: „tkniesz Romka, Staszka czy Sławka, a możesz być pewny…”

KO zaczyna majstrować przy wyborach? Jej posłowie chcą zmienić Kodeks wyborczy
