Brak amunicji zmusza ukraińskich artylerzystów do zmiany taktyki, polegającej na ostrzeliwaniu jedynie pewnych i potwierdzonych celów. Problem ogranicza możliwości manewrowania, co z kolei utrudni wyzwalanie okupowanych terenów. Przed eskalacją tego problemu ostrzegli eksperci w rozmowie z portalem Business Insider.
Ukraina wystrzeliwuje około 2 tys. pocisków dziennie, Rosja - 10 tys. Rosjanie zwiększyli też produkcję amunicji, sojusznicy Ukrainy z kolei zwlekają z dostarczeniem Kijowowi niezbędnego wsparcia - przypomniał portal.
"Dla artylerii problem ten oznacza, że nie mogą już strzelać do podejrzanych celów, a jedynie tych, co do których mają pewność", zauważył Mark Cancian, ekspert amerykańskiego think tanku Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych w Waszyngtonie (CSIS).
"Artyleria jest potrzebna, aby przytłaczać wroga. Nie tylko po to, by zabić przeciwnika, ale także żeby powstrzymać tych, którzy mogą przyjść mu z pomocą", wyjaśnił Simon Miles z Duke University w USA.
Ekspert ostrzegł, że brak amunicji może spotęgować problemy, z jakimi Kijów borykał się podczas ostatniej kontrofensywy. "Bez artylerii nie będą w stanie manewrować. Oznacza to, że znacznie trudniej będzie im zająć się odzyskiwaniem terytorium", powiedział.