Ukraiński wywiad wojskowy: Kilka dni temu na Białoruś przewieziono pierwsze rosyjskie głowice jądrowe

„Kilka dni temu na Białoruś przewieziono z Rosji pierwsze głowice jądrowe. Władze w Mińsku nie są w stanie ich użyć - strona białoruska nie jest technicznie przygotowana do przeprowadzenia takiego ataku” - poinformował szef ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) generał Kyryło Budanow.
„Zanim głowice trafiły na Białoruś, trwały tam zakrojone na szeroką skalę ćwiczenia, podczas których imitowano wykorzystanie pocisków balistycznych krótkiego zasięgu Iskander do ataków z użyciem głowic nuklearnych. Rosyjski 12. główny zarząd ministerstwa obrony, czyli struktura odpowiedzialna za te zagadnienia, przedstawił ocenę, że białoruska armia wykazała się zupełnym brakiem kompetencji” - powiadomił Kyryło Budanow na antenie ukraińskiej telewizji. Jak podkreślił, „na tej podstawie można ocenić, że dyslokacja rosyjskiej broni atomowej na Białorusi jest wyłącznie instrumentem odstraszania i wywierania presji na kraje Zachodu, ponieważ ryzyko użycia tych pocisków pozostaje minimalne”.
Ministrowie obrony Rosji i Białorusi, Siergiej Szojgu i Wiktar Chrenin, podpisali pod koniec maja 2023 roku umowę formalnie przyspieszającą rozmieszczenie na terytorium Białorusi rosyjskiej taktycznej broni atomowej. Szojgu zaznaczył, że Rosja zachowa kontrolę nad tym uzbrojeniem.
W połowie czerwca białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka oznajmił, iż Białoruś jakoby już zaczęła otrzymywać rosyjskie pociski nuklearne. Te doniesienia zostały wtedy zdementowane przez Budanowa, który podkreślał, że - w ocenie HUR - władze w Mińsku nie otrzymały wówczas jeszcze ani jednej głowicy jądrowej z Rosji.
Polecamy Poranek Radia
Wiadomości
Najnowsze

Żurek chce zastraszyć sędziów! Prezes TK: w Polsce najważniejszym prawem jest Konstytucja!

Andrzej Poczobut nominowany do Nagrody Sacharowa przez grupę EKR

Tusk nie pogodził się z sukcesami zagranicznych wizyt prezydenta? Leśkiewicz odpowiada na atak
