Wiele osób słyszało o Narodowym Parku Yellowstone, znajdującym się na obszarze stanów Wyoming, Idaho oraz Montany, słynącym głównie z gejzerów, gorących źródeł czy wulkanów błotnych. Mniej znanym faktem jest to, że pod parkiem narodowym kryje się superwulkan. Najgorsze scenariusze w ramach symulacji przeprowadzanych przez naukowców z USGS (United States Geological Survey) wskazują, że ewentualny wybuch oznaczałby znaczne szkody, głównie dla środkowej części Stanów Zjednoczonych oraz potencjalne globalne perturbacje klimatyczne wskutek wyrzuconej ilości pyłów i popiołu. Według szacunków ostatni wybuch miał miejsce około 640 000 lat temu. Obszar parku i znajdującego się pod nim wulkanu podlega nieustannej obserwacji i monitorowaniu.
W ostatnim czasie część lokalnej społeczności z niepokojem spogląda na wzmożoną aktywność sejsmiczną na terenie parku i w jego okolicach. Według różnych źródeł, od 12 czerwca odnotowano około 900 (inne szacunki mówią o ponad 1000) wstrząsów sejsmicznych w regionie superwulkanu Yellowstone, usytuowanego w środkowej i zachodniej części parku. Jedno z silniejszych trzęsień zarejestrowano w nocy z 5 na 6 lipca. Osiągnęło ono 5.8 w skali Richtera i było odczuwalne przez mieszkańców południowej i zachodniej Montany. Służby uspokajają mieszkańców, wskazując, że epicentrum znajdowało się poza obszarem parku narodowego i nie należy spodziewać się erupcji wulkanu.
Pomimo tego wśród okolicznych mieszkańców panuje atmosfera niepokoju. Odnotowane trzęsienie było ósmym pod względem siły, jakie kiedykolwiek zarejestrowano w Montanie, a najsilniejszym jakie dotknęło region od 34 lat. Ponadto nastąpiło ono po około miesiącu wzmożonej aktywności sejsmicznej w okolicach parku.
Jacob Lowenstern z USGS uspokaja, że podobne okresy aktywności to nic nowego i nie należy przywiązywać do nich szczególnej uwagi. Przypomina, że „podobne okres aktywności sejsmicznej, trwającej trzy tygodnie, odnotowano chociażby na płaskowyżu Madison (zachodnia, graniczna część parku), a w 1985 zarejestrowano wstrząsy powtarzające się przez około siedem miesięcy”.