Madrasy to tradycyjne, muzułmańskie szkoły teologiczne, skupiające się na edukacji religijnej. Obecnie w Pakistanie istnieje ponad 22,000 zarejestrowanych instytucji tego typu. Uczęszczający do nich uczniowie pochodzą przeważnie z biednych rodzin, gdyż placówki te zapewniają edukację i wyżywienie za darmo. Szacuje się, że około 2000-3000 niezarejestrowanych madrasów funkcjonuje jako małe, dwu–trzypokojowe seminaria, rozsiane po całym kraju. Działają najczęściej bez nadzoru, głównie w wioskach i małych miejscowościach. Ten niezwykły system edukacji finansowany jest na ogół ze środków bogatych biznesmenów, religijnych partii politycznych bądź dzięki darczyńcom z zagranicy, czego najlepszym przykładem jest Arabia Saudyjska. Skrywa on jednak mroczną tajemnicę, którą zbadali reporterzy Associated Press.
Chodzi o wykorzystywanie seksualne – wszechobecny i wieloletni problem w pakistańskich madrasach. Do haniebnych czynów dochodzi tak w małych wioskach na głębokiej prowincji, jak i w ośrodkach miejskich. Niestety, ponieważ klerycy posiadają wielki autorytet, a molestowanie jest tematem tabu, kwestia ta jest bardzo rzadko poruszana, a często wręcz ignorowana przez opinię publiczną. Jeszcze rzadziej odbywają się jakiekolwiek procesy. Rodziny pokrzywdzonych zdradzają, że policja przyjmuje łapówki, aby nie wszczynać śledztw przeciwko duchownym. Postępowanie ma więc małe szanse, aby dojść do etapu sali sądowej, szczególnie w kontekście specyficznego systemu prawnego Pakistanu, będącego mieszanką brytyjskiego prawa precedensowego i islamskiego prawa Szariatu. Umożliwia ono rodzinie pokrzywdzonego „przebaczenie” napastnikowi w zamian za przyjęcie tzw. „krwawych pieniędzy”, stanowiących zadośćuczynienie przekazywane na poczet najbliższych i ofiary w zamian za ich milczenie.
Sahil, organizacja przeszukująca archiwa w medialne w poszukiwaniu przypadków napaści seksualnej, oferuje prawne wsparcie w zakresie ścigania przestępców. Stowarzyszenie podaje, że w zeszłym roku odnalazło 56 incydentów dotyczących molestowania z udziałem islamskich kleryków. Żadna z rodzin nie zdecydowała się jednak na przyjęcie propozycji odnośnie pomocy prawnej. Niestety, obawy przed zemstą, brak wiedzy i środków to najczęstsze przyczyny bierności poszkodowanych. A jest o co walczyć, gdyż w nielicznych sprawach, które ujrzały światło dzienne, zapadają wyroki skazujące. Przykładem może być chociażby zdarzenie z południowej części Pendżabu. Duchowny za wykorzystanie nieletniej dziewczynki w 2016 został skazany na 12 lat więzienia. Ten sam człowiek w przeszłości zdołał przekonać przynajmniej kilka rodzin do odstąpienia od nagłaśniania jego czynów.