Stany Zjednoczone potępiają usiłowania Rosji, aby wykorzystywać energię jako "narzędzie nacisku" w sporze z Ukrainą - oświadczyła rzeczniczka amerykańskiego Departamentu Stanu Jen Psaki.
Rzeczniczka podkreśliła, że Rosja wycofała się ze zobowiązań wynikających z umowy z Ukrainą w sprawie stacjonowania Floty Czarnomorskiej na Krymie w zamian za rabat za rosyjski gaz.
Umowa podpisana w kwietniu 2010 roku w Charkowie przez ówczesnych prezydentów Rosji i Ukrainy, Dmitrija Miedwiediewa i Wiktora Janukowycza, przedłużyła okres stacjonowania Floty po 2017 roku o 25 lat, tj. do 2042 roku. Rosja wypowiedziała umowę po zaanektowaniu Krymu.
Rzeczniczka Departamentu Stanu zauważyła, że cena za tysiąc metrów sześciennych rosyjskiego gazu dla Ukrainy wynosi obecnie 485 dolarów i "z pewnością nie jest ustalona przez czynniki rynkowe i wyższa od średniej dla członków UE".
Dodała, że USA "podejmują natychmiastowe kroki w celu wsparcia Ukrainy"; wśród tych działań znalazła się pomoc finansowa i pomoc techniczna w kwestiach bezpieczeństwa energetycznego, energetycznej efektywności i reformy sektora.
Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin w czwartek wystosował list do przywódców 18 krajów europejskich, w którym zwrócił uwagę na krytyczną sytuację powstałą w wyniku skumulowania przez Ukrainę ogromnego długu za gaz sprowadzany z Rosji.
Putin ostrzegł, że rosyjski Gazprom może być zmuszony do przejścia na system przedpłat w handlu gazem z Ukrainą, a w przypadku naruszenia warunków płatności całkowicie lub częściowo przerwać dostawy gazu.