UE chce aktywniej uczestniczyć w działaniach na rzecz stabilności w regionie Górskiego Karabachu – mówił w sobotę podczas spotkania z p.o. premiera Armenii szef Rady Europejskiej Charles Michel. Rozmawiano m.in. o uregulowaniu konfliktu w tym regionie i unijnym pakiecie pomocy dla Erywania.
Michel, który przebywa w Armenii z dwudniową wizytą, i p.o. szefa armeńskiego rządu Nikol Paszynian podkreślili, że uregulowanie sytuacji w Karabachu powinno się odbywać według zasad określonych przez tzw. Grupę Mińską OBWE, która działa od lat 90. pod przewodnictwem Rosji, Francji i USA.
Jak podało w komunikacie biuro Paszyniana, politycy wskazali m.in., że należy dążyć do pełnego i ostatecznego uregulowania tego długotrwałego sporu, który wybuchł z nową siłą jesienią ubiegłego roku, z ostatecznym określeniem statusu Górskiego Karabachu włącznie.
Michel: Należy zrezygnować z agresywnej retoryki
Michel podkreślił, że należy zrezygnować z agresywnej retoryki i doprowadzić do pełnej wymiany jeńców oraz odblokowania tras komunikacyjnych w regionie. UE jest gotowa do działania na rzecz dialogu na temat delimitacji granicy pomiędzy Armenią i Azerbejdżanem — zadeklarował.
Paszynian deklarował gotowość Armenii do rozmów z Azerbejdżanem. Jednocześnie zarzucił stronie azerskiej, że agresywna retoryka oraz działania na granicy z Armenią świadczą o tym, że Baku nie chce wypełniać trójstronnych porozumień z udziałem Rosji, które zakończyły sześciotygodniowy konflikt w Karabachu jesienią ubiegłego roku.
Unijne pieniądze dla Armienii mają pomóc w rozwoju kraju
Na mocy deklaracji o zawieszeniu broni z 9 listopada do regionu wprowadzono rosyjskie siły pokojowe, które mają tam pozostać przez co najmniej pięć lat. Armenia zobowiązała się do przekazania Azerbejdżanowi części zajętych terenów w Górskim Karabachu oraz trzech rejonów przylegających do niego.
Michel wskazał, że wart 2,6 mld euro (w ciągu pięciu lat) unijny pakiet pomocy dla Armenii, o którym niedawno zdecydowała Bruksela, ma na celu implementację głębokich reform dotyczących umacniania demokracji, ale także rozwoju gospodarki i infrastruktury.