Minister obrony Hulusi Akar, skomentował napięcia rosyjsko-ukraińskie. Wezwał również do uszanowania zasad, które regulują prawo morza, w cieśninach czarnomorskich. Mowa o Konwencji z Montreux.
- Nasze stanowisko jest bardzo jasne i od lat jesteśmy za tym, by znajdujące się nad Morzem Czarnym kraje żyły w pokoju, dialogu i dobrobycie w ramach reżimu Montreux. Status przyznany przez Montreux jest korzystny dla wszystkich stron - stwierdził Akar, w kontekście konfliktu Rosji i Ukrainy, leżących nad Morzem Martwym.
Owa Konwencja miała miejsce w 1936 roku i reguluje kwestię ruchu w cieśninach Bosfor i Dardanele. Zobowiązuje ona kraje, które nie leżą nad Morzem Czarnym do informowania na 15 dni wstecz, o wysyłaniu na tereny akwenu jednostek wojennych, jak i zarówno ( w przypadku przystąpienia Turcji do wojny) uzależnieniu ruchów okrętów od woli tureckich władz.
Te cieśniny stanowią jedyny dostęp do zamkniętego obszaru, w granicach których mieści się sześć państw. Oprócz Turcji, Rosji i Ukrainy należą do nich Bułgaria, Rumunia oraz Gruzja.
- Nadal uczestniczymy w dialogu pomiędzy Rosją i Ukrainą dotyczącym Morza Czarnego - zaznacza minister obrony.
W czwartek doszło do spotkania tureckiego prezydenta Recepa Tayyida Erdogana, który odwiedził w Kijowie Wołodymyra Zełenskiego. Tydzień temu Erdogan zaproponował nawet rolę mediatora w tym konflikcie, zapraszając Wladimira Putina do stolicy kraju, Ankary.