Tureckie wojsko opracowuje plany utworzenia na południowej granicy kraju "strefy buforowej" chroniącej przed dżihadystami z Państwa Islamskiego (IS) – poinformowały tureckie media, cytując prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana.
Prezydent Erdogan powiedział dziennikarzom, że władze po dopracowaniu projektu przez wojsko dokonają analizy i podejmą decyzję, czy takie posunięcie jest konieczne. Nie podano jednak żadnych szczegółów co do wielkości i dokładnej lokalizacji potencjalnej strefy.
Turcja wcześniej podkreśliła, że nie chce odgrywać roli państwa frontowego w tworzonej przez Stany Zjednoczone koalicji przeciw dżihadystom z IS. Władze w Ankarze przypominają, że islamiści nadal przetrzymują 46 tureckich zakładników wśród, których są dyplomaci, żołnierze i dzieci pojmani przez islamistów z konsulatu w Mosulu na północy Iraku w czerwcu br.
Agencja Reutera zwraca jednak uwagę, że przez terytorium Turcji przedostają się ochotnicy, którzy następnie wstępują w szeregi dżihadystów i walczą w Syrii i Iraku. W związku z tym władze w Ankarze są pod coraz większą presją, aby ograniczyć to zjawisko.
Tymczasem w poniedziałek w Paryżu odbyła się międzynarodowa konferencja w sprawie strategii przeciwstawienia się IS. Uzgodniono na niej, że Irak otrzyma "stosowną pomoc wojskową". W konferencji uczestniczyli przedstawiciele około 30 państw.
We wspólnej deklaracji po spotkaniu oświadczyli oni, że Państwo Islamskie "nie jest zagrożeniem jedynie dla Iraku, ale dla całej wspólnoty międzynarodowej". Podkreślili, że jest sprawą pilną wyrugowanie Państwa Islamskiego z północnego Iraku.
Według ocen CIA liczba bojowników Państwa Islamskiego w Iraku i Syrii waha się od 20 do 31 tysięcy.
Turcja na południu sąsiaduje właśnie z Syrią i Irakiem, a długość granicy z tymi państwami przekracza 1,1 tys. km.