Głosowanie przedterminowe rozpoczęło się we wtorek i dotychczas udział w nim miało wziąć 28 proc. uprawnionych. Opozycja i międzynarodowi obserwatorzy krytycznie podchodzą jednak do sposobu przeprowadzania głosowania.
W wyborach udział bierze czterech kandydatów – poza obecnie obecnie urzędującym prezydentem Alaksandrem Łukaszenką, są to działaczka kampanii "Mów Prawdę!" Tacciana Karatkiewicz, szef lojalnej wobec prezydenta Partii Liberalno-Demokratycznej Siarhiej Hajdukiewicz i "naczelny ataman Białoruskiego Kozactwa", szef Białoruskiej Partii Patriotycznej Mikałaj Ułachowicz.
Jak podała stacja TVP Info, opozycja w tych wyborach jest dużo mniej aktywna niż 5 lat temu i znacznie bardziej rozproszona, co zmniejsza efekty jej działania. Wskazuje na to np. brak poparcia dla jednego kandydata.
Karatkiewicz, uważana przez obserwatorów za jedyną prawdziwą kandydatkę niezależną, nie jest popierana przez całość białoruskiej opozycji. W sondażach przedwyborczych osiągała pomimo tego około 17 proc. poparcia.
Jak przewidują media i obserwatorzy, wybory ponownie wygra Alaksandr Łukaszenka, który jest prezydentem od 1994 roku.
Czytaj więcej:
Białoruś bliżej Unii Europejskiej? Łukaszenka uwolnił więźniów politycznych