Donald Trump w wywiadzie dla "New York Times" stwierdził, że USA najpierw muszą zadbać o swój kraj, zanim zaczną przejmować się wszystkimi innymi na świecie. Kandydat na prezydenta zapytany o ewentualne zagrożenie ze strony Rosji płynące w kierunku krajów nadbałtyckich, powiedział, że jeżeli Władimir Putin by je zaatakował, to wówczas rozważyłby ewentualną pomoc sojusznikom. – Jeśli wypełnią swoje zobowiązania wobec nas, to owszem pomożemy – stwierdził.
Jak podkreślają dziennikarze, wypowiedź Trumpa odnosiła się do wszystkich państw NATO. Zdaniem komentatorów podejście kandydata na prezydenta USA do polityki zagranicznej i bezpieczeństwa jest bardzo odmienne od tradycji Partii Republikańskiej. Trump definiuje bowiem interesy USA na świecie kierując się prawie wyłącznie interesem ekonomicznym. – Wolałbym utrzymać w mocy już istniejące porozumienia, ale tylko jeśli sojusznicy przestaną wykorzystywać erę naszej szczodrości – stwierdził.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Kolejny zgrzyt na konwencji Partii Republikańskiej. "Ohydny i samolubny krok"