Do ponad 240 wzrosła liczba potwierdzonych oficjalnie ofiar śmiertelnych katastrofy promu "Sewol", który zatonął w połowie kwietnia u wybrzeża Korei Południowej - poinformowała południowokoreańska agencja prasowa Yonhap.
Jeszcze 60 z 476 osób, które były na pokładzie południowokoreańskiego promu, uznaje się za zaginione.
Do tej pory z wody i wnętrza wraku wyciągnięto 242 ciała. Od kilkunastu godzin pracę płetwonurków utrudniają silne prądy i wysokie fale.
Prom "Sewol" zatonął 16 kwietnia. Większość jego pasażerów stanowili uczniowie i nauczyciele ze szkoły średniej na przedmieściach Seulu, którzy płynęli na szkolną wycieczkę. Uratowano 174 osoby, w tym kapitana promu oraz znaczną część załogi. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT...
Liczba ofiar śmiertelnych prawdopodobnie przekroczy 300, bo szans na odnalezienie kogokolwiek przy życiu tyle dni po tragedii praktycznie nie ma.
Trwa dochodzenie, które ma wyjaśnić przyczynę katastrofy. Aresztowano kapitana i 14 innych członków załogi promu. Zarzuca się im m.in. zaniedbanie obowiązków. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT...