Ta niedziela była traktowana jako ważny test dla polityki Angeli Merkel wobec uchodźców. To dla niej dzień-horror – pisze niemiecki "Bild" komentując pierwsze sondażowe wyniki wyborów, które wskazują na znaczący spadek notowań CDU i niespodziewany sukces antyimigranckiej Alternatywy dla Niemiec, partii która domaga się natychmiastowego wstrzymania napływu uchodźców i dymisji Merkel.
Niedzielne wybory odbywały się w trzech landach: Badenii-Wirtembergii, Nadrenii-Palatynacie oraz Saksonii-Anhalt.
Według pierwszych sondażowych wyników, w Badenii-Wirtembergii, landzie uznawanym do niedawna za bastion CDU, partia Angeli Merkel zdobyła zaledwie 27,5 proc. głosów. To aż 11,5 proc. mniej niż pięć lat temu. Zwycięstwo odniosło ugrupowanie Zieloni, które zdobyło 32,5 proc. głosów. Alternatywa dla Niemiec (AfD) zdobyła 12,5 proc. - niemal tyle samo co SPD - 13 proc.
W Nadrenii-Palatynacie wygrali Socjaldemokraci, na których swój głos oddało 37,5 proc. wyborców. CDU uzyskało 32,8 proc. AfD zanotowało wynik 10-procentowy.
Choć w Saksonii-Anhalcie, partia Merkel pozostała liderem (30,5 proc. Spadek o 2,3 proc.), wyrósł jej ogromny konkurent. Alternatywa dla Niemiec uzyskała tam aż 21,5 proc. głosów. Znaczący spadek zanotowało tam SPD na która swój głos oddało zaledwie 11,9 proc. wyborców. To aż o 10 proc. mniej niż w poprzednich wyborach.
Niemiecki dziennik "Bild" zauważa, że niedzielne wybory były traktowane jako ważny test dla Merkel pod kątem akceptacji Niemców dla jej polityki wobec imigrantów. "Dla kanclerz te wybory to dzień-horror! Teraz ze swoją polityką ws. kryzysu migracyjnego stoi pod jeszcze większą presją" – czytamy.