Coraz więcej gwiazd kultury deklaruje sprzeciw przeciwko poczynaniom Władimira Putina. Podczas wystąpienia w Monachium aktor i były gubernator Kalifornii Arnold Schwarzenegger krytycznie odniósł się do europejskiej polityki energetycznej. Słynny odtwórca roli „Terminatora” zdecydowanie opowiedział się także na rzecz energii jądrowej.
Podczas pobytu w Monachium Arnold Schwarzenegger opowiedział się za energią jądrową. - Uważam, że w dalekiej przeszłości, w latach 70. i 80., popełniliśmy wielki błąd wycofując się z energii jądrowej – powiedział były gubernator Kalifornii na targach start-upów „Bits & Pretzels”. Podkreślił, że koncepcji odchodzenia od energii jądrowej towarzyszyły dobre intencje, ale popełniono błąd. - To prawda, że wypadki mogą się zdarzyć w przypadku energii jądrowej – powiedział „Terminator”. Ale – dodał – liczba osób zabitych w wypadkach jądrowych jest znikoma w porównaniu z tymi, którzy giną z powodu zanieczyszczenia środowiska i zmian klimatycznych.
Er hat die halbe Familie, seinen #BodyBuilding-Mentor Albert Busek und den #Gladiator-Schauspieler Ralf Möller mitgebracht: Governator Arnold @Schwarzenegger bei der Eröffnung der @BitsAndPretzels. 💪🏻 #Bits22 #BitsAndPretzels pic.twitter.com/wLEXH2zsao
— markusgoebel (@markusgoebel) September 25, 2022
Schwarzenegger stwierdził, że elektrownie jądrowe są prawie neutralne pod względem emisji CO₂, ale prawdą jest też, że na przykład podczas wydobycia uranu także emitowane są gazy cieplarniane. Aktor od dawna jest zwolennikiem ochrony środowiska. Jako gubernator Kalifornii chciał stworzyć dobry przykład dla USA, a docelowo i reszty świata. W Monachium oświadczył też, że „paliwa kopalne są wrogiem".
Zauważył również niebezpieczne uzależnienie Zachodu od Rosji. - W związku z wojną w Ukrainie Europejczycy stali się bardzo narażeni na wszelkie zagrożenia poprzez fakt, że uzależnili się od Rosji w kwestii energii – oświadczył mega-gwiazdor z Hollywood.