Prawda o rosyjskiej armii powinna Rosjan przerazić. Fin zdradza
Rosja, zajęta walkami na froncie ukraińskim, nie ma obecnie wystarczającej siły militarnej by poważnie zagrozić Finlandii, a wzmocnienie rosyjskich oddziałów przy fińskiej granicy zajmie lata, nawet po zakończeniu lub zamrożeniu wojny na Ukrainie – stwierdził szef wywiadu wojskowego gen. Pekka Turunen.
Fiński wojskowy ocenił, że w przypadku "zamrożenia konfliktu", sytuacja wciąż będzie absorbować część rosyjskiej armii i Rosja nie będzie mogła całkowicie wycofać się z tego kryzysu.
W opublikowany w czwartek raporcie departamentu wywiadu wojskowego fińskich sił zbrojnych, założono, że "po zakończeniu wojny Rosja prawdopodobnie priorytetowo potraktuje kierunek północno-zachodni i będzie dążyć do szybszego wdrażanie reform".
Ponadto – podkreślono – Rosja zamierza wpływać na decyzje Finlandii (jako nowego członka NATO) w dziedzinie polityki bezpieczeństwa, "dając do zrozumienia, że rozmieszczenie infrastruktury Sojuszu na fińskim terytorium zwiększy napięcia".
Przypomniano również, że Rosja prowadząc wojnę na Ukrainę, ogłosiła plan znaczącej rozbudowy swojej armii, zwiększenie jej liczebność do 1,5 mln żołnierzy jednocześnie ustanawiając nowe jednostki i struktury dowódcze w tym w ramach odnowionego Leningradzkiego Okręgu Wojskowego, sąsiadującego z Finlandią.
"Osiągnięcie tego celu w obecnej słabej sytuacji demograficznej Rosji będzie wyzwaniem, ale nie jest to niemożliwe" – przyznał gen. Turunen w wypowiedzi dla agencji STT.
W raporcie departamentu wywiadowczego sztabu generalnego fińskich sił zbrojnych przyznano również, że celem Rosji jest także "destabilizacja społeczeństwa środkami niemilitarnymi w celu wywołania działań kryzysowych".
Gen. Turunen zauważył, że obecnie celem hybrydowego wpływu jest "stworzenie asymetrycznej sytuacji, w której przeciwnik nie wie dokładnie, co się dzieje". Przypomniał przy tym, że w krajach Zachodu wojna i pokój były tradycyjnie postrzegane jako okresy odmienne. Rosja z kolei – jak zauważył – "opowiada się za konfliktem, który pozostaje w tzw. szarej strefie, gdzie zatarta jest granica między wojną a pokojem".
"Nikt nie jest w stanie określić, kiedy taka granica zostanie przekroczona" – powiedział fiński dowódca, odnosząc się przy tym do ostatnich incydentów uszkodzenia podmorskiej infrastruktury przesyłowej na Zatoce Fińskiej, o co podejrzewany jest cywilny tankowiec, który jak się zakłada, należy do rosyjskiej "floty cieni".
Celem Rosji jest przede wszystkim – czytamy w raporcie – zaakceptowanie przez Zachód podziału stref wpływów, który siłą został narzucony Europie Wschodniej.
To przyniosłoby wytchnienie od wojny na Ukrainie, ale długoterminowe konsekwencje takiego rozwiązania są nie do przewidzenia, ponieważ dalsze uleganie żądaniom Rosji prowadziłyby do tego, że kolejne eskalacje byłyby coraz trudniejsze do opanowania – podkreślono.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Nasze Programy
Wiadomości
Domański „triumfuje” nad inflacją. „Szef GUS się zmienił i liczby się wam zgadzają, ale sytuacja Polaków się pogarsza”
Radio Republika nie zwalnia tempa! Aplikacja mobilna już dostępna. Pobierz i słuchaj nas gdziekolwiek jesteś
Najnowsze
Radio Republika nie zwalnia tempa! Aplikacja mobilna już dostępna. Pobierz i słuchaj nas gdziekolwiek jesteś
Trzaskowski dał ponad 26 milionów spółce powiązanej z Rosjanami
Domański „triumfuje” nad inflacją. „Szef GUS się zmienił i liczby się wam zgadzają, ale sytuacja Polaków się pogarsza”
Kaleta: PO i TVN mają zawsze rację i nigdy się nie mylą! Polityczne życzenie Tuska
Maciej Wróbel nowym wiceministrem kultury i dziedzictwa narodowego