Szef rosyjskiej dyplomacji: Rosja jest zmuszona do wzmocnienia swojej obecności przy wschodniej flance NATO przez prowokacje Sojuszu
Siergiej Ławrow udzielił wywiadu włoskiemu dziennikowi "Corriere della Sera".
Wywiad ukazał się dzisiaj, czyli w dniu przyjazdu szefa rosyjskiej dyplomacji z oficjalną wizytą do Włoch.
Dzisiaj jesteśmy świadkami największego wzrostu potencjału militarnego od końca zimnej wojny, wzmocnienia obecności i infrastruktury NATO na jego wschodniej flance w celu wywierania presji polityczno-militarnej na nasz kraj – stwierdził Ławrow zapytany o przyczyny umocnienia wschodniej flanki NATO przez Rosję.
Przy rosyjskich granicach odbywają się manewry państw bloku, które często mają jawnie prowokacyjny charakter. Pod pretekstem nierealnego "zagrożenia ze wschodu" w państwach Europy środkowej i wschodniej rozmieszczany jest ciężki sprzęt i amerykańskie wojska, podczas gdy pojawiają się nowe elementy struktury dowództwa Sojuszu – dodał.
Zdaniem ministra spraw zagranicznych Rosji, kraj musi dostosować się do zmian na kontynencie wywołanych przez destrukcyjne akcje NATO, w aktualnych warunkach jest zmuszana do podejmowania odpowiednich kroków, by wzmocnić swą zdolność do obrony i bezpieczeństwo narodów. Podkreślam zarazem, że wszystko to robimy na naszym terytorium, w przeciwieństwie do tego, co czynią Stany Zjednoczone i inne kraje, które przerzucają wojska do państw graniczących z Rosją i dokonują prowokacyjnych demonstracji militarnych przy naszych granicach – oświadczył.
Siergiej Ławrow podkreślił, że Rosja jest gotowa do "dialogu" z NATO, ale wyłącznie na zasadzie równości, tak jak zapisano w dokumentach założycielskich Rady Rosja-NATO.