W specjalnym oświadczeniu skierowanym do prezydenta USA Donalda Trumpa północnokoreański dyktator Kim Dzong Un zapowiedział, że armia KRL-D szykuje „najostrzejszą w dziejach” odpowiedź na potencjalny atak Stanów Zjednoczonych na Koreę Północną – możemy przeczytać w dzisiejszej „Gazecie Polskiej Codziennie”.
Kim Dzong Un ostro skrytykował w piątek wystąpienie prezydenta USA Donalda Trumpa na 72. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ-etu, w którym ostrzegł on przywódcę Korei Północnej, że kontynuowanie programu nuklearnego przez Pjongjang byłoby „misją samobójczą” i w razie ataku ze strony północnokoreańskiego reżimu Stany Zjednoczone będą zmuszone całkowicie zniszczyć ten kraj.
– Słowa Donalda Trumpa utwierdziły mnie w przekonaniu, że mój kraj wybrał właściwą drogę [zbrojeń – red.] i nie będzie z niej zbaczał – przyznał Kim Dzong Un. Dodał, że amerykański przywódca „jest obłąkany”i słono zapłaci za swoje słowa, które dyktator określił jako „najdzikszy sposób wypowiedzenia wojny w dziejach świata”. W piątek szef północnokoreańskiej dyplomacji Ri Yŏng Ho zapowiedział, że Pjongjang przygotowuje kolejną próbę nuklearną na Pacyfiku, z wykorzystaniem bomby wodorowej. W czwartek Donald Trump wydał dekret, w którym przewidziano rozszerzenie możliwości nakładania sankcji na osoby i firmy (w tym banki), które finansują i ułatwiają handel z komunistyczną Koreą.
– Zagraniczne banki będą miały jasny wybór, czy chcą prowadzić handel z nami, czy z Koreą Północną – ostrzegł Trump. Wyjaśnił przy tym, że jego celem jest odcięcie źródeł dochodów, z których finansowany jest północnokoreański program nuklearny.