20-letni Amir, uchodźca z Afganistanu, pracuje jako ochroniarz w galerii handlowej, w której tydzień temu doszło do ataku, na skutek którego napastnik zabił 9 osób. Kiedy usłyszał strzały, ukrył 200 osób w piwnicy galerii i być może ocalił im życie.
"Nie zrobiłem nic wielkiego. Po prostu zachowałem się po ludzku. Niemiec czy uchodźca – wszyscy są równi. Gdybym mógł, dopadłbym napastnika i odebrał mu broń, ale to było niemożliwe. Natomiast to, co byłem w stanie zrobić, to zapewnić bezpieczeństwo dużej grupie osób" – powiedział w wywiadzie dla gazety "Deutsche Welle".
Amir od 3,5 roku mieszka w Niemczech. "Pracuję jako ochroniarz i chronienie innych to mój obowiązek" – przyznał 20-latek.
Mężczyzna, w wypowiedzi dla gazety, zaznaczył, że cieszy się z faktu, iż media informowały o jego zachowaniu, kontrastując to z tym, co robią w Europie terroryści, którzy "hańbią" kraje, z których pochodzą.
Meet Amir Najiarzadeh: security guard and Afghan refugee who protected 200 people in Munich https://t.co/yt52W67C3U pic.twitter.com/ovTfTVx4mh
— dwnews (@dwnews) 28 lipca 2016
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Strzelanina w Monachium, nie żyje 9 osób. Napastnik to 18-letni Irańczyk z niemieckim obywatelstwem