Deputowani kilku zgromadzeń ustawodawczych w regionach Rosji podpisali się pod listem otwartym do prezydenta Władimira Putina z żądaniem dopuszczenia lekarza do uwięzionego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego – podał niezależny portal Meduza.
Stan zdrowia Nawalnego zagraża jego życiu, a mimo to nie są podejmowane żadne działania w celu udzielenia mu pomocy lekarskiej – wskazali deputowani. Oświadczyli, że uważają to za próbę zamachu na polityka, której motywem jest nienawiść wobec osoby i poglądów politycznych Nawalnego.
Autorzy listu zażądali także uwolnienia wszystkich więźniów politycznych w Rosji i zrewidowania wszystkich wyroków w procesach umotywowanych politycznie.
Również córka Nawalnego Daria poprosiła o dopuszczenie lekarzy do jej ojca, o czym poinformowała na Twitterze.
„Ludzie na ogół unikają słowa umieranie. Ale teraz Aleksiej umiera. W jego stanie to kwestia dni...” – napisała w mediach społecznościowych Kira Jarmysz, rzecznik Nawalnego.
Люди обычно избегают слова "умирает". Но сейчас Алексей умирает. При его состоянии это вопрос дней.https://t.co/i4dsEi9RqE pic.twitter.com/zn7mmXPF36
— Кира Ярмыш (@Kira_Yarmysh) April 17, 2021
Lekarze, u których wcześniej leczył się Nawalny, zwrócili się z listem otwartym do władz więziennych, prosząc o dopuszczenie ich do opozycjonisty. Medycy wskazali, że wyniki analiz lekarskich Nawalnego mocno się pogorszyły, co świadczy o tym, że stan ich pacjenta zbliża się do krytycznego.
Na problemy ze zdrowiem w areszcie i potem w kolonii karnej Nawalny skarży się od lutego, a jego współpracownicy poinformowali o tym w marcu. Opozycjonista zażądał dopuszczenia do niego lekarza spoza kolonii karnej, a wobec odmowy ogłosił pod koniec marca głodówkę.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Rybakina ma nowego trenera. To słynny Chorwat
Badania mężczyzn - Movember na świecie | Republika Wstajemy
Napisał do nas funkcjonariusz policji: "sytuacja w naszej służbie staje się coraz bardziej dramatyczna"
Hospicjum Sióstr Felicjanek: Miejsce, gdzie nadzieja spotyka się z opieką | Republika Wstajemy