Stan zdrowia rosyjskiego dysydenta się pogarsza. Nawalny: „jestem poddawany torturom”

Artykuł
Mężczyzna trzymający podobiznę Nawalnego w geście solidarności z aresztowanym dysydentem
Fot. PAP/EPA/MARIO CRUZ

Aleksiej Nawalny w dwóch oświadczeniach przekazanych przez jego adwokatów zażądał, by dopuszczono do niego lekarza i by w kolonii karnej, gdzie odbywa wyrok, przestano pozbawiać go snu. Rosyjskiego opozycjonistę co godzina budzi w nocy funkcjonariusz więzienny.

Skany dwóch pism Nawalnego ukazały się w czwartek na jego stronie internetowej.

W pierwszym piśmie do władz kolonii karnej Nawalny żąda, by dopuszczono do niego lekarza Aleksieja Barinowa. Domaga się też, by wszczęto kontrolę w kolonii karnej z powodu systematycznego odmawiania mu pomocy lekarskiej. Wskazał, że z lekarstw wydzielono mu tylko ibuprofen, a lekarz neurolog, który badał go 19 marca br., nie poinformował go o diagnozie.

Choroba Nawalnego się rozwija

Nawalny informuje także, że jego choroba się rozwija: ostry ból z rejonu pleców rozprzestrzenia się na prawą nogę, w której traci czucie. „Pogorszenie stanu mojego zdrowia jest bezpośrednim skutkiem działań i zaniechań funkcjonariuszy Federalnej Służby Więziennej (FSIN)” - napisał Nawalny. Podkreślił, że jego żądanie pomocy lekarskiej, w tym specjalistycznej, dotyczy podstawowych praw, jakie mają więźniowie kolonii karnej.

Drugie pismo skierowane jest do szefa FSIN Aleksandra Kałasznikowa. Nawalny zażądał, by przestano go w kolonii karnej budzić w nocy co godzinę, gdy funkcjonariusz w ten sposób kontroluje go jako więźnia „skłonnego do ucieczki”. „Faktycznie jestem poddawany torturom poprzez pozbawianie snu” - wskazał Nawalny. Powołał się na przepisy o ośmiogodzinnym śnie, przysługującym więźniom. Zażądał, by zaprzestano wobec niego takich sprzecznych z prawem działań.

Traktowanie Nawalnego to osobista zemsta

Wcześniej w czwartek adwokaci po widzeniu z Nawalnym oświadczyli, że stan jego zdrowia jest nadzwyczaj niekorzystny.
Żona opozycjonisty, Julia Nawalna, opublikowała oświadczenie, w którym zażądała od prezydenta Rosji Władimira Putina „bezzwłocznego uwolnienia” jej męża. „Na naszych oczach dokonywana jest osobista zemsta i rozprawa” z Nawalnym — napisała.
Poinformowała także, że Nawalnemu nie przekazano w kolonii karnej lekarstw i programu potrzebnych mu ćwiczeń. Julia Nawalna wyjaśniła także, że problemy zdrowotne jej męża zaczęły się jeszcze w areszcie śledczym w Moskwie, ale wcześniej zabraniał o tym mówić.

Opozycjonista, który został aresztowany w połowie stycznia br., po powrocie do kraju z Niemiec, ma spędzić w kolonii karnej około 2,5 roku.

Nawalny w sierpniu 2020 roku stracił przytomność na pokładzie samolotu lecącego z Tomska na Syberii do Moskwy. Po awaryjnym lądowaniu w Omsku trafił do tamtejszego szpitala. Na prośbę rodziny został przetransportowany lotniczą karetką pogotowia do Niemiec. Przeszedł tam leczenie i rehabilitację, podczas której — jak relacjonował — uczył się od nowa chodzenia i wielu innych czynności. Władze niemieckie uznały, że opozycjonista w Rosji padł próbą otrucia bojowym środkiem trującym. Rosja temu zaprzecza.

Źródło: PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy