Niemcy odmawiają reparacji za zbrodnie, a swoje ofiary uczczą dziś głazem o szacunkowej wartości... 3000 zł!

Odmawiają reparacji za dokonane przez siebie w czasie II wojny światowej zbrodnie. Nie chcą ponosić praktycznie żadnej odpowiedzialności za to, że ich przodkowie w ciągu trwającej blisko sześciu lat okupacji wymordowali sześć milionów obywateli Rzeczypospolitej, zniszczyli tysiące miejscowości, zabytków i dóbr kultury, (część z nich kradnąc i do tej pory odmawiając ich zwrotu). Dziś, 16 czerwca, "uczczą" w Berlinie pamięć o ofiarach niemieckiego ludobójstwa odsłonięciem... głazu - tymczasowego pomnika Miejsca Pamięci dla Polski 1939-1945.
Straty poniesione przez Polskę w czasie II wojny światowej obliczono (bardzo skromnie) na ponad 6 bln zł. A ile kosztuje jedyna obecnie "rekompensata", na którą zgodzili się nasi "zachodni przyjaciele" - mający być dziś odsłonięty głaz - parapomnik? Za tonę kamienia polnego, w zależności od wielkości, zapłacimy obecnie w Polsce od kilku do 100 złotych. Ile mógł więc kosztować, powstały przecież siłami natury, około 30-tonowy głaz? Trzy tysiące złotych? Na tyle wycenili Niemcy swoją "moralną odpowiedzialność" za dokonane zbrodnie, w tym sześć milionów wymordowanych obywateli RP!
Niemieckie media nie widzą niczego żenującego w tak skandalicznym "upamiętnieniu". Więcej, uważają dzisiejsze odsłonięcie głazu za powód do dumy.
Zobacz też: Berlin "upamiętni" ofiary Niemców kamieniem. Internauci: obrzydliwe!
"To blisko trzydziestotonowy głaz w samym sercu Berlina – naprzeciwko siedziby parlamentu Niemiec. Miejsce, które wybrano, jest symboliczne. To teren po dawnej Operze Krolla, w której Adolf Hitler 1 września 1939 roku ogłosił napaść na Polskę. – Ten pomnik ma zwracać się zarówno do strony polskiej, pokazać, że my, Niemcy, jesteśmy w stanie, jesteśmy gotowi, żeby przypominać losy Polski. I ma pokazywać Niemcom: popatrzcie tu, Polacy, Polska w czasie drugiej wojny światowej doznała ogromnych strat, doświadczyła ogromnych zbrodni. Pamiętajcie, pamiętajmy!", powiedział portalowi DW prof. Peter Oliver Loew, dyrektor Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich (DPI) w Darmstadt.
Hojni Niemcy zapowiadają, że to nie koniec. Poza pomnikiem w Berlinie ma powstać także Dom Polsko-Niemiecki – w którym, jak zapowiada dw.com "będzie uczyć się o długiej historii polsko-niemieckiej, umożliwiać bilateralne spotkania i będzie miejscem oddawania hołdu polskim ofiarom".
Kiedy powstanie ten Dom? Nie wiadomo, gdyż realizacja pomysłu, co przyznają sami Niemcy, trwać może lata. I chyba nie powinno to nas martwić, zważywszy na przekaz, jaki może nieść placówka w sytuacji, gdy np. na czele Instytutu Pileckiego stoi germanofil prof. Ruchniewicz, który nie tylko uważa, że Polsce nie należą się żadne reparacje ze strony Niemiec, ale wręcz nasz kraj powinien dokonać inwentaryzacji dóbr niemieckich znajdujących się na terenach przejętych w 1945 roku przez Polskę. To wielce znamienna opinia jeśli zestawić ją z odstąpieniem przez Ruchniewicza z organizacji konferencji mającej być poświęconej zagrabionym przez Niemcy dobrom polskiej kultury - jak tłumaczył Ruchniewicz: mogłoby to postawić naszych zachodnich sąsiadów w niewygodnej sytuacji.
Prof. Krzysztof Ruchniewicza nie będzie na "uroczystości" odsłonięcia głazu. Ze strony koalicji 13 grudnia przybędzie jednak do Berlina godne towarzystwo, w którym znajdzie się "ministra kultury i dziedzictwa narodowego" Hanna Wróblewska i poseł PO Marek Krząkała, który w 2016 roku został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi Republiki Federalnej Niemiec.
Ze strony niemieckiej przy głazie staną m. in. były szef niemieckiej dyplomacji Heiko Maas oraz burmistrz Berlina Kai Wegner. Będzie także 81-letni Florian Mausbach, architekt i były prezes Federalnego Urzędu Budownictwa i Planowania Przestrzennego. "To ważny dzień dla stosunków polsko-niemieckich. Ten kamień też ma symboliczne znaczenie: ciężki, twardy i wielki kamień, który leży na niemieckim sumieniu", powiedział w przeddzień "uroczystości" portalowi dw.com. Jak dodał Ten głaz – jak mówi – „ma oznaczać uklęknięcie i prośbę o przebaczenie”.
To wszystko do czego poczuwają się Niemcy.
Źródło: Republika, dw.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X