Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała, że na serwerach Centralnej Komisji Wyborczej wykryto wirusa, który miał aktywować się 25 maja, w dniu wyborów prezydenckich. Jednak zdaniem korespondenta Radia WNET ukraińska CKW zaprzeczyła tym informacjom.
Zadaniem wirusa miało być zniszczenie docierających do komisji wyników oraz zainfekowanie pozostałych komputerów wewnętrznej sieci – poinformował serwis TSN.ua.
– Wirus został zainstalowany przez osobę, która zna system – wyjaśniał Ołeksandr Kornejko, zastępca szefa Państwowej Służby Specjalnej Łączności i Ochrony Informacji Ukrainy.
– Hakerzy chcieli maksymalnie opóźnić podanie wyników i storpedować pracę komisji wyborczych w całym kraju, ponieważ wirus miał rozprzestrzenić się na wszystkie komputery połączone w wewnętrzną sieć – uzupełniał Kornejko.
Informację podaną przez SBU potwierdza również Paweł Bobołowicz, korespondent Radia WNET. – Co ciekawe komisja wyborcza zaprzeczyła wersji SBU. Powiedziano, że to tylko usterki – relacjonował.