Wzrasta liczba fałszywych małżeństw aranżowanych pomiędzy Chińczykami, a ubogimi mieszkankami Kostaryki. Urzędnicy bacznie przyglądają się parom i po ślubie proszą o pokazanie zdjęć z przyjęcia, rachunków, a nawet listów miłosnych.
Coraz częściej na kostarykańskie posterunki policji zgłaszają się kobiety, które zgodziły się wyjść za nieznajomego Chińczyka za pieniądze, a następnie wbrew zapewnieniom z jego strony nie otrzymały natychmiastowego rozwodu. Formalnie Kostarykanki tkwią zatem w związkach małżeńskich z ludźmi, których nigdy nie poznały osobiście, a za pośrednictwem ich reprezentantów przyjęły od nich jednorazową opłatę w wysokości ok. 170 dol.
W reportażu na zlecenie BBC przedstawiono przypadek 46-letniej mieszkanki Kostaryki, która zgodziła się na ślub ze względu na ogromną biedę. – Nie miałam czym nakarmić dzieci – wyjaśniła w rozmowie z reporterami kobieta, która nigdy nie poznała swojego męża
Czytaj więcej w dzisiejszym wydaniu Gazety Polskiej Codziennie