Kluczowy świadek śledztwa w sprawie afer korupcyjnych wśród słowackich policjantów, były pracownik tamtejszej Służby Informacyjnej (SIS) Frantiszek Bohm zastrzelił się - poinformowały w sobotę słowackie media. Ranna została jego żona
Bohm został zatrzymany we wrześniu 2020 r. podczas akcji Narodowej Agencji Kryminalnej (NAKA) o kryptonimie "Boże Młyny". Zeznawał także w śledztwie "Judasz", które doprowadziło do aresztowania byłych wysokich funkcjonariuszy policji, służby finansowej i celnej oraz służb specjalnych. Po tym, jak zdecydował się na współpracę z policją, sąd w grudniu ub.r. zwolnił go z aresztu. Z wolnej stopy zeznawał m.in. w sprawie podejrzeń o korupcję byłego szefa policji Milana Luczanskiego, który 30 grudnia 2020 r. popełnił w areszcie samobójstwo.
Według ustaleń prokuratury Bohm opłacał policjantów, celników i służby podatkowe, by m.in. ukrywać przestępstwa związane z wyłudzaniem VAT przy handlu paliwami. Miał przyznać się do przekazywania łapówek w wysokości 3 milionów euro. Według oceny mediów, zeznania, które do tej pory złożył w prokuraturze, mogą być wykorzystywane w śledztwach związanych z innymi osobami.
Według informacji Bohm zastrzelił się w piątek wieczorem w domu w gminie Plavecki Sztvrtok, 30 km. na północ od Bratysławy. Strzelił sobie w głowę. Żona, która najprawdopodobniej chciała go powstrzymać, została ranna w klatkę piersiową. Jest w szpitalu w stanie stabilnym.