Być może w maju będzie możliwa sprzedaż masła, twarogu, maślanki i zsiadłego mleka bezpośrednio z gospodarstw – powiedział w Brukseli minister rolnictwa Marek Sawicki. Według niego KE uważa, że działania polskiego rządu ws. ASF są wystarczające.
Sawicki rozmawiał wieczorem z unijnym komisarzem ds. zdrowia i bezpieczeństwa żywności Vytenisem Andriukaitisem. Jak powiedział minister, na spotkaniu poruszono m.in. "kwestię sprzedaży bezpośredniej, przede wszystkim rozszerzenia listy produktów mleczarskich". – Wszystko wskazuje na to, że taką zgodę komisarza dostaniemy, że na nasz wniosek, który leży, nie będzie zastrzeżeń Komisji, co sprawia, że być może już w maju będziemy mogli w Polsce przyjąć stosowne rozporządzenia i masło, twaróg, maślanka, zsiadłe mleko będą mogły być sprzedawane w ramach sprzedaży bezpośredniej z gospodarstwa – poinformował polskich dziennikarzy.
Dodał, że uściślono kwestie związane z ubojem zwierząt kopytnych - m.in. świń, owiec, kóz i bydła - na potrzeby własne i w celu sprzedaży bezpośredniej, a do uzgodnienia zostały tematy związane z warunkami technicznymi przeprowadzania uboju. – Z pewnością dużym ułatwieniem będzie kwestia wprowadzania tzw. rzeźni przewoźnych – powiedział minister.
Drugim tematem, o którym Sawicki rozmawiał z Andriukaitisem, były działania, które Polska podejmuje w ochronie obszarów na Podlasiu, gdzie wystąpiły przypadki afrykańskiego pomoru świń (ASF). – Zgodziliśmy się z komisarzem, że te działania, które podejmujemy, na chwilę obecną są wystarczające, dają dostateczną gwarancję, że afrykański pomór świń nie rozprzestrzenia się – powiedział Sawicki. – Andriukaitis podkreślał, by odstrzał dzików był tylko kontrolny – dodał minister.
Minister powiedział, że KE "bardzo mocno rozważa" możliwość zaostrzenia warunków bioasekuracji dla kilku gmin na Podlasiu, ale to nie jest jeszcze przesądzone. – Tutaj ważne będzie tempo wdrażania naszej ustawy bioasekuracyjnej, która jutro ma być rozpatrzona w Senacie. Jeśli pan prezydent w miarę szybko podpisze tę ustawę i my ją wdrożymy, to jest nadzieja na to, że te obostrzenia nie będą wprowadzane – ocenił Sawicki.
Umożliwienie rolnikom sprzedaży bezpośredniej produktów przetworzonych z własnego gospodarstwa jest jednym z najważniejszych postulatów NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność", która bierze udział w proteście przed kancelarią premiera w Warszawie. Z kolei pierwszy postulat rolniczego OPZZ dotyczy walki z ASF i ograniczenia populacji dzików do 100 tys. sztuk. W poniedziałek OPZZ zawiesiło protest, jednak "S" zdecydowała, że zostanie w tzw. zielonym miasteczku co najmniej do 10 marca.
Pytany o demonstrację Sawicki podkreślił, że rząd nie pracuje "pod dyktando protestów", a realizuje swój harmonogram. – Żałuję, że jeden polityk udający związkowca bałamuci rolników, odrywa ich od bieżących obowiązków, zarówno tych związanych z wypełnianiem i przygotowaniem się do wypełniania wniosków, jak również z ochroną swoich gospodarstw przed afrykańskim pomorem świń – powiedział minister.