Opozycyjna Partia Socjaldemokratyczna (PSD) wygrała niedzielne wybory parlamentarne w Rumunii z poparciem prawie 30 proc. Wynik nie wystarczy jednak do objęcia rządów - wynika z podliczonych dotąd głosów z prawie 96 proc. okręgów wyborczych.
PSD sprawowała rządy w Rumunii do 2019 roku, kiedy oddała władzę mniejszościowemu rządowi Partii Narodowo-Liberalnej (PNL) Ludovica Orbana. PNL uplasowała się w niedzielnych wyborach na drugim miejscu z 25,57 głosami proc., zaś na trzecim jej potencjalny koalicjant USR-PLUS - 15,5 proc. Eksperci spodziewają się, że to te dwa ugrupowania utworzą przyszły rząd w Bukareszcie.
W parlamencie znajdzie się również prawicowy Sojusz Jedności Rumunów (AUR) z 9 proc. głosów. oraz prawdopodobnie partia reprezentujący mniejszość węgierską Demokratyczny Związek Węgrów w Rumunii (UDMR)- 5 proc.
Wyniki wyborów są zaskoczeniem, bo większość sondaży wskazywała na przewagę proeuropejskiej PNL nad socjaldemokratami. Poniżej oczekiwań jest również wynik USR-PLUS, zaś zdecydowanie powyżej prognoz spisał się AUR, który jeszcze w listopadowych badaniach w ogóle nie był brany pod uwagę. AUR opowiada się za połączeniem Rumunii i Mołdawii.
Wbrew sondażom, wszystko wskazuje na to, że w parlamencie nie znajdzie się partia PRO byłego premiera Victora Ponty.
Według wstępnych danych w odbywających się w warunkach pandemii Covid-19 wyborach wzięła udział historycznie niska jak na Rumunię liczba głosujących - ok. 33 proc. W wyborach w 2016 roku głosowało 39 proc. uprawnionych.