Rosja jest gotowa na negocjacje w sprawie dostaw gazu na Ukrainę, ale dopiero po uregulowaniu przez Kijów zaległych płatności za ten surowiec – oświadczył rosyjski wiceminister energetyki Anatolij Janowski.
Moskwa poinformowała w zeszłym tygodniu, że Ukraina jest winna za rosyjski gaz 3,51 miliarda USD i zapowiedziała, że od 1 czerwca wprowadza system przedpłat za gaz dostarczany na Ukrainę.
Minister energetyki Ukrainy Jurij Prodan oświadczył, że jego kraj nie będzie wnosić przedpłat za rosyjski gaz przy żądanej przez Gazprom cenie. Za wiążącą Kijów uważa cenę z I kwartału 2014 roku, czyli 268,5 dolara za 1000 metrów sześc.
3 kwietnia prezes Gazpromu Aleksiej Miller ogłosił, że cena gazu dla Ukrainy od kwietnia 2014 roku wyniesie 485,5 USD za 1000 metrów sześc. Wcześniej premier Dmitrij Miedwiediew uchylił rozporządzenie rządu Federacji Rosyjskiej z kwietnia 2010 roku, na mocy którego o 100 dolarów, tj. do zera, obniżone zostało cło eksportowe na gaz przy dostawach na Ukrainę.
Cofnięta przez Miedwiediewa zniżka na gaz dla Ukrainy była elementem jednego z porozumień o stacjonowaniu Floty Czarnomorskiej FR na Krymie, które Moskwa po zaanektowaniu półwyspu wypowiedziała.
Ukraina nie uznała ani przyłączenia Krymu do Federacji Rosyjskiej, ani mającej wynikać z tego nowej ceny gazu.
Kijów zamierza pozwać Gazprom do międzynarodowego arbitrażu w sprawie ceny gazu.