– Zawsze uważałem, że Polacy to normalni ludzie. Kiedy przyjeżdżałem tu z klubem, nie było żadnych problemów. Na mistrzostwach światach zdałem sobie sprawę, że to zgniły naród – powiedział rosyjski siatkarz Aleksiej Spiridonow.
26-letni siatkarz obraźliwą pod adresem Polaków opinię wyraził w wywiadzie dla portalu Biznes ONLINE już po wygranych przez reprezentację Polski mistrzostwach świata.
Spiridonow żalił się, że polscy kibice byli wrogo nastawieni w stosunku do kolegów z jego drużyny. – Podczas meczów polscy kibice wykonywali w naszym kierunku obraźliwe gesty. Słyszeliśmy z ich ust przekleństwa – mówił.
Dziennikarz portalu wskazał, że negatywny stosunek do reprezentacji Rosji został spotęgowany przez obraźliwy wpis siatkarza pod adresem Polaków, których nazwał "pszekami", a samą reprezentacją określił jako "chu...ą". Spiridonow przekonywał, że nie chciał nikogo obrazić. – Chodziło mi o to, że mieli pecha w losowaniu. A że nazwałem ich pszekami? No co, taki to ich język. Oni nazywają nas ruskimi psami – to mniej obraźliwe? Już Majakowski mówił o Polakach – żmijowy naród, żmijowy język. Zacytowałem klasyka – stwierdził.
Siatkarz rosyjskiej reprezentacji odniósł się także do faktu, że antyrosyjskie nastroje są związane z sytuacją polityczną, a więc agresją tego państwa na Ukrainę. – To jacyś nienormalni ludzie robią. Jak można do sportowca krzyczeć: "Oddajcie Krym", czy co oni tam jeszcze wrzeszczeli? Taaa, byłem na Krymie raz w życiu, nie wnikam, co tam się dzieje – przekonywał.
CZYTAJ TAKŻE:
Spiridonow zostanie ukarany za obrazę polskich kibiców
Rosyjski siatkarz "strzela" do Polaków | Telewizja Republika