Paryż Ponad 300 francuskich dygnitarzy oraz gwiazd podpisało apel, w którym sprzeciwiają się rosnącej fali antysemityzmu w ich kraju. Wśród sygnatariuszy otwartego listu znaleźli się zarówno były prezydent Francji Nicolas Sarkozy, jak i aktor Gerard Depardieu.
Domagamy się przeciwstawienia się zagrożeniu, którym jest antysemityzm, zanim będzie za późno. Musimy działać, aby Francja pozostała nadal Francją – możemy przeczytać w manifeście opublikowanym w niedzielnym wydaniu francuskiego dziennika „Le Figaro”.
Sygnatariusze listu wprost potępiają „cichą czystkę etniczną”, która została wywołana islamską radykalizacją, bardzo widoczną zwłaszcza w dzielnicach robotniczych miast Francji.
W ostatnich latach aż 11 Żydów zostało zamordowanych, część z nich wcześniej torturowali islamscy radykałowie.
Sygnatariusze listu przypominają m.in. zamach z 2012 r. dokonany przez Mohammeda Meraha. Ten islamski terrorysta przeprowadził atak na żydowską szkołę zlokalizowaną w Tuluzie, uśmiercając nauczyciela oraz trzech uczniów. Z kolei trzy lata później terrorysta powiązany z tzw. Państwem Islamskim wziął zakładników w jednym ze sklepów koszernych, czterech z nich zginęło.
Czytaj więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".
W poniedziałkowej "Codziennej":
— GP Codziennie (@GPCodziennie) 22 kwietnia 2018
Donald #Tusk w krzyżowym ogniu pytań / Autor: Maciej Marosz
Ile tajemnic kryje #Rakowiecka - wywiad z prof. Krzysztofem Szwagrzykiem, wiceprezesem #IPN.
#Jaruzelski jednak generałem. Jedynie potępionym / Autor: Grzegorz Broński#GPC pic.twitter.com/d8VMu7A2cJ