Gdyby Rosjanie mieli jakąś nowoczesną broń, to już by jej użyli. Zrobiliby to np. w Syrii, która była poligonem doświadczalnym przed potencjalną inwazją na Ukrainę – mówił na antenie Telewizji Republika były szef wojsk aeromobilnych gen. bryg. Dariusz Wroński.
Jak tłumaczył generał, Rosjanie cały czas próbują nowych sztuczek. Jednak próbują atakować według starych zasad, czyli takich, których nauczyli się kilka dekad temu. – Ta szkoła dzisiaj nie przystaje do rzeczywistości, do świata, który bazuje w większości na cyfrowym polu walki – tłumaczył gen. Wroński. – Każda kolejna informacja, która mówi o wprowadzaniu nowych systemów, nowego uzbrojenia przez Rosję, jest to kłamstwo.
Dodał, że sytuacja na wojnie się odwróciła. – To Ukraina zaczyna mieć ten nowy sprzęt i uzbrojenie – wyjaśniał. – W dalszym ciagu jest przewaga rosyjska – liczebna, ilościowa, ale nie jakościowa. Jest 89. dzień inwazji i zauważamy, ze coraz gorsze uzbrojenie jest wystawiane do poważnych operacji.
Według generała Rosjanie w tym momencie działają na oślep. – Nie rozumiem jaki byłby sens niszczenia, jeżeli później Rosjanie mieliby zostać na tym terenie, działać tam i odbudować kraj. Dlaczego do żywego betonu niszczą obiekty, domy mieszkalne? – pytał.
Dodał, że ogłoszenie przez Putina powszechnej mobilizacji będzie końcem rosyjskiego prezydenta. – To będzie koniec Rosji, jaką znamy – mówił. – Wszyscy się odwracają, nawet ci osłabieni Chińczycy, którzy jeszcze puszczają oko do Putina. Ale gdy będzie Rosja padała, Chińczycy ją zjedzą.
Cały program do zobaczenia w oknie powyżej. Polecamy!